Supraśl

Supraśl

Kolejny kamień milowy w historii Supraśla to wiek XIX. A zwłaszcza to, co dla miasteczka zrobiła wtedy rodzina Zachertów.

- To ród, który najbardziej kojarzy się z ostatnimi dwustoma latami historii miasteczka - mówi Andrzej Lechowski, szef Muzeum Podlaskiego. - Praktycznie to, co dzisiaj mamy w Supraślu, to dzięki Zachertowi.

Bo to Fryderyk Wilhelm Zachert założył tu fabrykę włókienniczą. I to właściwie w naszym regionie rzecz zwyczajna. Ale już nadzwyczajna sprawa to zaprojektowanie i zbudowanie przez Zacherta praktycznie całego miasteczka jako przyfabrycznej osady. Przecinające się pod kątem prostym uliczki dzisiejszego Supraśla to spadek właśnie po tamtym okresie.

- To, co zrobił z klasztorem, dziś nazwano by może barbarzyństwem, bo Zachert zamieszkał w pałacu archimandrytów - mówi Lechowski. - Przerobił go na eklektyczną rezydencję bogatego fabrykanta. A do przylegających pomieszczeń wstawił krosna. I od razu z salonu wchodził do fabrycznej hali.

Po jego śmierci żona Józefina założyła pierwszą polską szkołę w Supraślu, w budynku, w którym obecnie siedzibę mają władze miasteczka. Z jej inicjatywy powstały stypendia dla dzieci z ubogich rodzin.

- Ostatnia taka wielka pani, nie tylko w Supraślu - ocenia Andrzej Lechowski. - Cieszyła się ogromną, zasłużoną wdzięcznością mieszkańców. I do dnia dzisiejszego legenda baronowej Józefiny jest kultywowana.