Rysiek

Rysiek

Idziemy sobie z Kejką po lesie i nagle widzę na ścieżce cień jakiegoś wielkiego zwierza. Już chciałem brać rudą na ręce i wspiąć się na powalone drzewo gdy nagle cień się ruszył !!!
Dusza z ramienia wróciła na swoje miejsce , serce trochę się uspokoiło i tętno spadło !!!
Odetchnąłem z ulgą , ten cień to osobisty pies , któremu przytrafiło się odpoczywać w cieniu na wilgotnym piasku :) Ufff !!!

teresa71

teresa71 2017-03-28

Przepiekne ujęcie. Oj Adamie jakiś strachliwy jesteś hihi

dodaj komentarz

kolejne >