Więc dzisiaj bardzo ciekawy dzień. Pojechałam z Domą do jej dzików i je karmiłyśmy, potem pilnowałyśmy Nali gdy podjadała trawę, po zaprowadzeniu jej była ,,wojna na puder i wodę" gdy Dominika uciekała na rowerze spadł jej łańcuch i przy okazji oberwałam zamkiem od bluzy w głowę....;) więc dzień raczej nie był nudny:P