No więc tak: w sobotę przyjechaliśmy do Gruszczyna na trening i ja ujeżdżenie jechałam na Ikarze bo na skokach strasznie przytupywał przed przeszkodą i 1 wyłamanie miałam, poza tym miał chorą nogę co z resztą widać na filmiku z egzaminu:/ Dziwne że dali mi takiego konia... więc skoki zdawałam na Spenserze i było spoko:P W samym dniu odznaki straszny stres ale dałyśmy radę:p Jeszcze wprowadzili od 1 lipca odznakę jeżdżę konno:/ I już po wszystkim i jesteśmy raczej zadowolone:D