Apollo :)

Najnowsza pociecha <333

Dzisiejszy trening bardzo ale to bardzo na wielki plus :)
Pojechaliśmy w teren, na pas brzozowy i tam ćwiczyliśmy różne rzeczy. Jadąc na pas Pers miał dużo energii ;) W stępie ok a w kłusie przyspieszał bardzo do przodu. Cóż, młody jak młody! Zawsze ma dużo energii ;) Na pasie brzozowym z początku każdy miał wybrać swoje drzewko i jeździć wokół niego kłusem. P.Gracja nagrywała wszystkich po kolei i na szczęście z Persem byliśmy ostatni. Gdy P.Gracja kogoś nagrywała to pozostali już sobie ćwiczyli. Z Persem miałam małe problemy. Jechaliśmy sobie ładnie po kole kłusikiem a tu nagle młody na wprost wyjeżdża i nie chce skręcić, albo jedziemy ładnie po kole a młody w zaśnieżone choinki -_- Wyglądaliśmy jak zimowa mafia, jak wyjechaliśmy! :D Ach, Persiu to wie jak poprawić mi humor ;) Dałam sobie jednak sama radę z tymi problemami :) Troszkę poszeptałam do uszka, tutaj łydeczka działa i leciutko palcacik i młody chodził bardzo ładnie ;) Jak P.Gracja zaczęła nas nagrywać to była bardzo zadowolona :D Pers chodził ładnie, nigdzie nie wyjeżdżał, na lekkim kontakcie i dużo parskał ;) Kocham Cię Persiu!!! Potem galopy na prostej. P.Gracja stwierdziła, że mam jeździć jako czołowy. Bardzo fajnie te galopy szły, w fajnym tempie i w ogóle ;) Raz tylko konie co jechały za nami wyprzedziły i Pers pomyślał sobie, że to wyścigi -_- No i poszły! I ja stwierdziłam, że wjadę w choinki i wtedy się młody zatrzyma a wszyscy spanikowali, że mnie nie ma :D Ja w tych choinkach jestem, poprawiałam sobie strzemię ( bo w termobutach mi się blokują ) a wszyscy krzyczą za mną :D Ha ha ha! A ja nic nie słyszałam! Wyjeżdżam a tu wszyscy wielki okrzyk radości ;D Ha ha ha! Miałam nieogar w tym momencie ;)
Potem już takie kłusiki i kilka taktów galopu ale to we własnym zakresie ćwiczyliśmy :) I tutaj bardzo, bardzo pozytywnie ;)
W drodze powrotnej, Pers jechał tak przecudnym kłusikiem, w równym tempie, że byłam w szoku! No po prostu jak zaczarowany! Kochany Pers <3

Resztę opiszę jutro ;)