Zawstydzona Stokrotka :)

Wczoraj super, choć bardzo gorący dzionek ;)
Pojechałyśmy z mamą na jarmark :)
Wydałyśmy troszkę kasy i poszłyśmy do Starbucksa <3
Wzięłyśmy sobie taki nowy orzeźwiający napój, zielona kwa, ja z limonką, a moja mama owoce leśne ;) Mój był lepszy! ;3
Ten napój jest wspaniały! Polecam!
Potem poszłam na próbę i było świetnie :)

Dziś rano miał być trening, ale się rozpadało i niestety nie odbył się :C
Ale wzięłam Persa na nowy plac i tam go polonżowałam :)
Było bardzo pozytywnie ;)
Najpierw praca w stępię, jakieś cofania, chody boczne, przestawianie zadu i łopatek. Bardzo fajnie nam to wychodziło :)
Potem kłusiki i tu jestem normalnie z młodego taka dumna! Tak ładnie i energicznie pracował :) I zmiany kierunków już coraz lepiej :)
Lonżowałam go w różnych miejscach.
Tam gdzie było w miarę sucho to troszkę galopów, które były wspaniałe :)
Ustawiłam też jednego drąga na ziemi i popracowaliśmy też z nim. W kłusie i galopie bardzo ładnie :) W stępie pukał, ale doszliśmy później do porozumienia ;) Świrował też w kilku momentach, ale daliśmy radę ;) Na prawdę jestem z Persa bardzo pozytywnie zaskoczona! Ślicznie pracował i był po prostu bardzo kochany <333
Postępowałam z nim na koniec bez żadnej linki i ładnie za mną wchodził i nawet właził do kałuży :]

Dziś wieczorkiem znowu próba :)
A w piątek występ!
Potem mam nadzieję, że resztę wakacji spędzę z Martusią (bellla), Irką i Olą, które najprawdopodobniej czytają notkę ;D
Buziaki i pozdrowienia dziewczyny! ;*