Bez jedzenia, bez napitka jestem sobie emerytka!
ZUS mi z kasy dał przydziały, rachuję je ranek cały,
portfel prawie już patroszę, a tam...tylko marne grosze ;-)
Doszedł widać ZUS do wniosku że:
-na gazetkę starczy z kiosku,
-mały chlebek lub bułeczka
-i litr najchudszego mleczka.
-jeszcze jakiś kartofelek, emeryt je jak wróbelek.
-i jabłuszka / teraz tanie, mogę sobie pozwolić na nie /
Jak chce zgrabna być kobita
- to na dietę emeryta!
Widzę w tym ogromny plus!
Zadbał o mnie ten nasz ZUS :-)
dodane na fotoforum:
alikam 2011-10-08
Alu chyba jesteś gdzieś w palmiarni...takie ładne okazy...a wierszyk super...ukazuje prawdę...pozdrawiam i miłego dnia życzę:))
bengosi 2011-10-08
Bardzo trafny i homorystyczny tekst ...