moje wędrówki...Chełmża...4/13

moje wędrówki...Chełmża...4/13

Kościół p.w. Świętej Trójcy w Chełmży – najstarszy zachowany obiekt ceglany na Ziemi Chełmińskiej.

Najstaranniej strzeżonym w skarbcu kościelnym przedmiotem jest niepozorny kubek ceramiczny. Legenda głosi, że los katedry w Chełmży od niego zależy. Wydarzenia z przeszłości powiązały ściśle losy potężnej katedry z kruchym naczyniem. W 1688 r. w Toruniu protestanci zaatakowali katolików idących w procesji Bożego Ciała. Jako zadośćuczynienie za wyrządzone wówczas szkody musieli między innymi dokończyć budowę północno-zachodniej wieży katedry w Chełmży, nazwanej od nazwiska biskupa wieżą Opalińskiego. Właśnie wtedy zyskała ona barokową nadbudowę dominującą w panoramie miasta do dzisiaj. 5 kwietnia 1692 r., w dniu zakończenia prac, ktoś bardzo nieżyczliwy katolikom i katedrze rzucił z wieży kubek. Wyraził przy tym nadzieję, że świątynia podzieli los roztrzaskanego naczynia. Kubek dziwnym trafem ocalał. Aby wykluczyć w przyszłości problemy, opleciono go drutem i oprawiono w srebrną blaszkę, na której po łacinie wyryto opis zdarzenia. Do 1950 r. katedra i kubek miały się dobrze. Wiosną owego roku naczynie wypadło z rąk nieostrożnego turysty i niestety popękało. Kilka miesięcy później, 2 sierpnia, w wieżę Opalińskiego uderzył piorun. Spaliły się jej barokowe hełmy, runęły dzwony i zawaliły częściowo sklepienia. Ponad 20 lat odbudowywano zniszczenia spowodowane tym pożarem.
Trudno się dziwić, że kubek spoczywa od tamtej pory w sejfie katedralnego skarbca. Podobnie jak inne skarby świątyni bywa pokazywany turystom. Na pewno jednak nikt nie dostanie do ręki fatalnego naczynka.

dodane na fotoforum:

kirena

kirena 2012-11-05

Ciekawa historia....

(komentarze wyłączone)