dzisiejsza jazda - siedzę koszmarnie, wiem, ale było mi zimno a Siwsowi w śniegu rzucało dupą.
Czy ja podpisywałam jakiś cyrograf i teraz mam tam sterczec do końca moich lub koni dni? Że nie wolno mi polepszyc warunków sobie i koniom??
Prowadzenie stajni jest usługą - tak jak czyszczenie butów czy krawiectwo. Więc jeśli znajduję usługę wyższej jakości za tą samą cenę, to prawo wolnego rynku pozwala mi dostawcę usługi zmienić - bez tłumaczenia, wypowiadania i ogólnego p!%#$lenia.
Po prostu - nie pasuje mi, to spadam.
I jakieś zawoalowane żale czy pretensje są po prostu nieprofesjonalne.
Tym bardziej, że ja do tych ludzi osobiście nic nie mam i personalnie ich lubię. Nigdy nie narzekałam na warunki boksowe - nie mam w tym temacie nic do zarzucenia - czysto, dobre karmienie, ale boks to nie wszystko - zwłaszcza,gdy się struga konie Straserowską metodą.
Marian zrobił sobie listę dodatkowych atutów Sonaby. Uzbierał ich chyba z dziesięć.
Głównym jest fakt, że konie są puszczane codziennie i wszystkie. Nasze też były, dopóki nie kupiliśmy Brawury - Hajna puszczał wszystkie. Obecnie, kiedy Migdał tęskni za zoltkiem i zrobił się gryzący, nie ma sensu puszczanie koni, jeśli za każdym razem Siwka wracała pogryziona.
Bliskość lasu to dwa atuty w jednym- raz, że w teren można jecha zawsze, nie trzeba miec wolnego pół dnia a dwa, nie trzeba się martwi o Kostka.
No i dla mnie priorytet - maneż usytuowany i zrobiony tak, że nadaje się do jazdy w każdej pogodzie i o każdej porze roku.
Da się? DA!
Pomniejsze fakty jak automatyczne poidła, sól w cenie pensjonatu, profesjonalne odrobaczanie z każdorazowym wysłaniem kału do badania plus siemie w diecie i wyrzucanie siana na wybieg w okresie bez trawy - małe rzeczy a cieszą.
Więc proszę mi tu bez fochania i cichych dni.
Lajf is brutal - niech żyje demokracja, kapitalizm, metabolizm i gospodarka wolnorynkowa.
Ot co!!
Och, i jeszcze jedna rzecz.
Powyższe zdania są moim obiektywnym spojrzeniem na sprawę. Nikogo nie zniechęcam do jednej ani nie namawiam do drugiej stajni. I nie mam, jak już pisałam, nic do nikogo personalnie, ani do stajni.
Źle mi było na Leśnej - pojechałam do Gliwic, w Gliwicach nie pasował mi dojazd - przyjechałam do Chorzowa, w Chorzowie brakuje mi maneżu i wybiegów - takie moje prawo, że mogę zabrać konie i już. Bez złości, bez złych uczuć - po prostu. Jestem dorosła, sama podejmuję decyzje - jedne lepsze, drugie gorsze, ale moje.
Skoro mam ochotę i odwagę powiedzieć to co myślę i zrobić to , co czuję, to trzeba to uszanować, bo ja się już nie zmienię :)
ramziu1 2010-12-02
Ładnie :)
konica 2010-12-03
ale fajnie :)
kocham te notki! :D
Ale 100% racja :]
mortis 2010-12-03
popieram całkowicie!
Nich się wam wiedzie w nowej stajni jak najlepiej i oby ta była już spełnieniem waszym i waszą na całe życie :) :* , no chyba,że chcecie kiedyś mieć osobistą, hehe ;)
hiroko 2010-12-03
masz rację tak trzymać !!!
fuma23 2010-12-03
nio i ba będziesz tam trzymać konie gdzie Tobie pasuje w końcu Wasze czworonogi i Wasza kasa więc nikt nie powinien mieć zażaleń, żyjemy ponoć w wolnym kraju :) ja popieram
tojja 2010-12-03
Moja trenerka powiedziala zebym sprubowala to bo skoki byly a ona strasznie sie szarpie czasami itp wiedz sprubowalam ale to jest do dupy nie bylo zadnego efektu.
tojja 2010-12-04
O wielu krazku czy jak to sie tam nazywa hehe. Ja na hackamore nigdy nie jezdzilam.
betin78 2010-12-04
W sumie powiem Ci, że nawet nie ma co komentować - rzecz jasna jak słońce - skoro w tej cenie lepsze warunki to trzeba iść i już. A całej reszty może jednak nie skomentuję - nie spodziewałam się takich dziwnych zachowań tak sam jak Ty ...