Zapomniałam sobie w tym roku o mieczykach. Na amen. Dopiero jak u sąsiadki zobaczyłam, takie mocno wyrośnięte, to mnie olśniło. Potem kilka dni szukałam ich po wszystkich zakamarkach, w końcu znalazłam (w najbardziej oczywistym miejscu). Trochę to wszystko trwało, ale dzięki temu mogę się cieszyć mieczykami w październiku :)