NIE DORASTAJCIE, MOJE DZIECI..

NIE DORASTAJCIE, MOJE DZIECI..

Nie dorastajcie moje dzieci..
Nie dorastajcie, proszę !
.. bo to co z wierzchu pięknie się świeci
- to warte.. zaledwie grosze..

Przecież naprawdę, na zewnątrz życie
brutalnie jest, złe do granic..
Wy tego jeszcze wciąż nie widzicie
Przestrogi macie za nic..

Pragnę odgrodzić, muru półkolem..
lub.. zamknąć w swojej dłoni..
Osłonić takim miłości polem
by was skutecznie ochronić.

By nie dotarły do waszej głowy
żadne nałogi zgubne..
brudne pokusy.. ni złe namowy..
ni myśli samolubne..
.........
.. lecz jak wejdziecie w dorosłe życie
zamknięte w mojej dłoni..?
.. jak swoje dzieci nauczycie
przed takim światem się bronić..??