Kędzierzyn Koźle- Sławięcice-widok z wieży wartowniczej

Kędzierzyn Koźle- Sławięcice-widok z wieży wartowniczej

Gdy zimą 1944/1945 nastąpiło załamanie się frontu wschodniego, władze hitlerowskie podjęły decyzję o ewakuacji obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau i wszystkich jego filii w rejonie Górnego Śląska. Ewakuację więźniów rozpoczęto w ostatniej chwili i przekształciła się ona w paniczną ucieczkę oprawców, którzy pędzili przed sobą swoje ofiary. Strażnicy SS, aby wymusić kontynuowanie marszu, stosowali bezwzględny terror wobec wycieńczonych. Panował wówczas bardzo silny mróz, często pojawiały się zamiecie śnieżne. Więźniowie byli pozbawieni żywności, odpowiedniej odzieży, często poruszali się boso. Nocowali w szopach albo pod gołym niebem. Był to prawdziwy \\\\\\\\\\\\\\\"marsz śmierci\\\\\\\\\\\\\\\". Esesmani konwojujący kolumny pieszych (każda z nich po 500 osób) zabijali słabych i wyczerpanych, którzy nie nadążali za resztą. Zdarzało się, że zabijano więźniów, którzy zatrzymali się jedynie dla załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych albo poprawienia obuwia. Aby nie niepokoić mieszkańców odgłosem strzałów, esesmani zabijali swoje ofiary, bijąc je po głowach kolbami karabinów. Za kolumnami więźniów podążały tzw. komanda egzekucyjne (Nachkommando), które dobijały żyjących jeszcze więźniów.W Arbeitslager Blechhammer pozostało kilkuset wycieńczonych więźniów, którzy odmówili dalszego marszu. 22 stycznia 1945 r. w południe na teren obozu wkroczyli esesmani. Jeden z nich, Schindler, obrzucił granatami barak kobiecy, który spłonął. Wywołało to panikę wśród pozostałych więźniów. Do uciekających ogień otworzyli strażnicy z wież strażniczych i od strony bramy głównej. Zginęło kilkudziesięciu więźniów.

Obóz został wyzwolony przez wojska sowieckie 26 stycznia 1945 r. Zastano w nim ok. 200 żywych więźniów

dodane na fotoforum:

(komentarze wyłączone)