Mam taki swój ulubiony fragment i z chęcią się nim podzielę...

Mam taki swój ulubiony fragment i z chęcią się nim podzielę...

... ale nie chce mi się go szukać.
- Chcę nie tylko się z Tobą pożegnać. Chcę ci podziękować ...
Urwała po czym sięgnęła po jego rękę. Zawahał się, nim ją uniósł. Ich palce się zetknęły. Nabrała tchu, by mówić dalej, ale manilknęła, gdy spojrzała mu w oczy. Twarz miał skupioną i spiętą, jakby usiłował zapanować nad jakąś emocją. Przyjrzała się dokładniej. W jego myślach panował zamęt. Jej dotyk pobudził...
Poczuła, jak ogarnia ją fala żaru. Jej dotyk go podniecił. Walczył, by stłumić pożadanie.
Nie zdawałam sobie sprawy, że jego podziw jest taki... ale pewnie nie był, bo zobaczyłabym to w jego umyśle. To coś nowego. To zdarzyło się dzisiaj. Teraz.
Serce biło jej szybko. Jej ciało reagowało na jego pożądanie. Poczuła, jak uśmiech rozciąga jej wargi. Pożądam go. Teraz oboje odkryliśmy coś nowego.
Była świadoma pełnej napięcia ciszy. Jedynym dźwiękiem były ich oddechy. Żadne z nich nie poruszyło; nadal patrzyli sobie w oczy. Powinniśmy teraz odsunąć się od siebie i udawać, że to się nie wydarzyło.
Zamiast tego uniosła rękę, dotknę jego policzka i przysunęła palec po wargach. Nie cofnął się, ale też nie oddał pieszczoty. Odczytała wahanie w jego myślach.
To ja muszę podjąć decyzję, zrozumiała. On nie może zapomnieć, kim jesteśmy. Tylko ja mogę dokonać tego wyboru.
Uśmiechnęła się i uniosła usta do jego ust. Delikatnie oddał jej pocałunek, posyłając gorący dreszcz po plecach. Oboje poruszyli się równoześnie, sięgając ku sobie. Pocałowała go mocniej, a on odpowiedział z taką samą namiętnością i pasją. Ich ciała się zetknęły; chwyciła jego kamizelkę i przyciągnęła do siebie. Objął ją, ale grubość cyrkli tłumiła dotyk.
Kamizelka. Cyrkla. Przypomnienie tego, kim są. Nie chciała, by coś jej o tym przypominało. Nie teraz. Muszą zniknąć.
Zaśmiała się cicho. To całkiem do mnie niepodobne...
Usta Leiarda zsunęły się z jej ust. Zaczął całować jej szyję; wargi miał gorące i pewne. To niepodobne także do niego... Odkrywała tę jego część, której istnienia nawet nie podejrzewała.
I to mi się podoba... Zachichotała. Oplotła go rękami w talii i cofnęła się do drzwi, prowadzących do jej prywatnych pokojów.

arleta

arleta 2013-08-03

Leiard ... >,< Leiard ... >,< Leiard ... >,< Leiard ... >,<

dodaj komentarz

kolejne >