BABCIA CYK, DZIADEK CYK...
Babcia cyk, dziadek cyk,
zbudowali motocykl,
wyjechali na ulicę
i urwali kierownicę.
Dziadzia z mety dostał gila
i kalafe darł co chwila,
babcia ino się lachała,
aż się całkiem poryczała.
Zaś do dziadzi tak powiada:
"Teraz moja bydzie rada:
Zamiast sznupe drzyć co chwile,
weź go wyćpnij na gymyle!
A jak lubisz tetrać w chacie,
na knebelku zahocz gacie,
weź sznuryszek i gazyte
i wyrychtuj se drachyte!"
Wuja Czechu