WŁASNIE W TYCH DNIACH MINĘŁO STULECIE URODZIN TEGO ZNAKOMITEGO POETY I ŻOŁNIERZA POWSTANIA WARSZAWSKIEGO.
Pochodził z inteligenckiej rodziny – ojciec Stanisław, był profesorem, krytykiem i publicystą, matka nauczycielką. Między rodzicami nie układało się najlepiej, byli nawet czasowo w separacji, co oczywiście odbijało się na wrażliwym i nerwowym z natury dziecku. Nie układało się też Krzysiowi zbyt dobrze z ojcem – nadwrażliwy dzieciak denerwował go. Krzyś był oczkiem w głowie mamy – jedyne, długo wyczekiwany syn, w dodatku delikatnego zdrowia, bo chorował na astmę. Uczył się w słynnym warszawskim gimnazjum Batorego, i już jako nastolatek znany był jako „poeta”. Jego talent zabłysnął pełni w czasie okupacji. Mimo młodego wieku był już znany i uznawany w środowisku literackim, popierał go Iwaszkiewicz, Milosz mu…. zazdrościł. Widziano w nim ni mniej ni więcej, tylko nowego Norwida. Kochał się młodo – już jako 16- latek był zaręczony z Anną z Jasła, pisalł wiersze dla Zuzy – i ożenił się młodo, mając zaledwie 21 lat. Jego zoną została o rok młodsza córka drukarza, Basia Drapczyńska. Niezbyt ładna, ale bardzo inteligentna i zakochana bezgranicznie w mężu, lansowała jak mogła jego wiersze, organizowała mu spotkania poetyckie. To ona była adresatką jego najpiękniejszych wierszy i miłością życia. Oboje niscy i drobni, przed ołtarzem „wyglądali jak dzieci do I Komunii”. Matka podobno nie lubiła Basi, i było się to powodem napięć między nią a synem. Krzysztof, wychowany w patriotycznej tradycji – dziadek powstaniec z 1863 r,, ojciec legionista, uczestnik III powstania Śl i działacz Plebiscytowy – szybko wstąpił do konspiracji. Kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie stawił się do walki. Jak wiemy, oboje, i on, i Basia, zginęli w pierwszych dniach Powstania. Miał 23 lata… „Brylant, którym strzelaliśmy do wroga”.
skama07 wczoraj
i ten piękny wiersz dla żony:)
Niebo złote ci otworzę,
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć
zielonymi listeczkami,
śpiewem jezior, zmierzchu graniem,
aż ukaże jądro mleczne
ptasi świt.
adam24l wczoraj
U mnie jest nawet ulica Baczyńskiego.
Miłego wtorku i środy. Zapraszam do głosowania na top10 i Propozycje.
zizik1 wczoraj
Przyjemnie jest poczytać trochę ciekawej historii , zamiast głupich rymowanek ......... Dobrego dnia Olu :)
afterc wczoraj
Miłosz nie tylko mu zazdrościł, ale zalecał się mocno ...
A poparcie Iwaszkiewicza lepiej przemilczeć :)
asiao 13 godz. temu
afterc - nie należy przemilczać - Iwaszkiewicz dawał mu schronienie, kiedy Krzysztof z powodów konspiracyjnych misiał czasowo znikać z Warszawy. Spędził w domu Iwaszkiewiczów w Podkowie całe tygodnie, opisuje to m.in. ich córka. Ukrywali go, podleczali, podkarmiali, bo jak wiadomo czasy były ciężkie...
"Przechowywali " zresztą i wiele innych znajomych i krewnych, pod koniec wojny dom był tak przepełniony, że np jedno małżeństwo "mieszkało" pod wielkim biurkiem pisarza...;).. wszystkie pokoje były zapełnione.
afterc 13 godz. temu
Pomyliłem Iwaszkiewicza z Andrzejewskim.
Przepraszam, dopiero teraz doczytałem ...
https://polskatimes.pl/iwaszkiewicz-jako-supergej-literatury-wsrod-jego-kochankow-milosz-hlasko-stachura/ar/909115
asiao 2 godz. temu
afterc - wybacz, ale wolałabym, żebyśmy nie roztrząsali kwestii łóżkowych akurat pod tym zdjęciem. Tym bardziej, że wątek, który podajesz, nie dotyczy Baczyńskiego.