***

***

KAMILKA ZAWIEDLI WSZYSCY…
2/3

„Taka patriarchalna tresura sprawia, że w wieku dojrzałym mężczyzna reaguje agresją na sytuacje konfliktowe i z góry zakłada, że kobieta i dzieci powinni tej agresji ulegać bez szemrania. W większości wypadków ta władcza postawa jest jedynie pozorem – w rzeczywistości jest warunkiem własnego poczucia wartości, zaszczepionym przez ojca.
Każdy więc ruch, wymierzony w istniejący, patriarchalny porządek, odczuwa on jako atak na siebie samego i zgodnie z wymogami tego porządku musi zareagować agresywnie. Natomiast wobec silniejszych od siebie mężczyzn będzie reagował strachem i posłuszeństwem - a wstyd wywołany tym sposobem będzie rekompensować sobie przemocą wobec słabszych i podległych jego woli. Mężczyzna, terroryzując swoją żonę i dzieci, powtarza zatem schemat zaszczepiony mu przez ojca, usprawiedliwiając swą agresję faktem, że skoro on pod takimi rządami "wyszedł na ludzi", to jego bliscy także innej drogi nie mają. Jednym słowem, w maltretowaniu rodziny wyraża się brak pewności siebie u mężczyzny-chłopca, który nie zna innego sposobu potwierdzenia własnej wartości. Oczywiście własne porażki wychowawcze tłumaczone są przez niego zgubnym wpływem matki, za co jest ona często karana”.

Do sytuacji najbardziej patologicznych, znęcania się nad dziećmi oraz zabójstw dzieci, dochodzi najczęściej w rodzinach składających się z kobiety, jej dzieci (z poprzednich związków) oraz konkubenta. Tak było również w przypadku Kamilka… Tu nakładają się bowiem na siebie często (choć oczywiście nie zawsze!): patriarchalne stosunki w rodzinie oraz brak więzi uczuciowej mężczyzny z nie swoimi dziećmi. Jeśli taki mężczyzna okaże się tyranem i sadystą, a kobieta nie znajdzie w sobie dość woli i siły, by mu się przeciwstawić i chronić swoje dzieci przed jego agresją – mamy gotową receptę na dramat tych dzieci.
Wyrodne matki, które potem w procesach oskarżane są o współudział w zabójstwie własnych dzieci lub niereagowanie na ich cierpienie, zawsze usprawiedliwiają się w podobny sposób. Albo twierdzą, że one same były przez mężczyznę-tyrana terroryzowane i bały się reagować, albo że wychowano je w duchu bezwzględnego posłuszeństwa mężczyźnie… Skoro konkubent uznał za stosowne katowanie ich dzieci, to tak widocznie musiało być. Również te matki, które same dokonały zabójstwa swojego dziecka, później tłumaczą się często, że dokonały zbrodni, bo dziecko przeszkadzało im w poprawnych relacjach z partnerem...

Gdy więc słyszymy z ust polityków PIS (ale także Konfederacji) oraz kleru katolickiego słowa „rodzina tradycyjna” lub „wartości rodzinne”, to niech nas one nie zmylą! Bo im nie chodzi tylko o to, że ma to być kochająca się rodzina składająca się z mężczyzny, kobiety i ich potomstwa! Ale także o to, że ta rodzina ma funkcjonować wg wzorów wypracowanych kilkaset lat temu, w zupełnie innych uwarunkowaniach społecznych! I do dziś kościół oraz partie prawicowe uznają te zasady za sprawiedliwe, optymalne i zgodne z jakiegoś „pana boga”.
Gdy księża spowiadającym się u nich kobietom mówią o konieczności bezwzględnego posłuszeństwa mężczyźnie (a jest to w zasadzie reguła), to mają na myśli nie tylko posłuszeństwo w dziedzinie współżycia seksualnego, ale w każdej dziedzinie życia rodziny. Ale biskupi i księża to są chłopy… Oni nie są więc w żaden sposób zainteresowani podważaniem uprzywilejowanej (hegemonistycznej?) pozycji mężczyzn w rodzinie i społeczeństwie.

Podobnie jak politycy PIS. Wszyscy politycy PIS, a nie tylko ci, którzy mają penisa! Gosiewska, Oborowa-Szydłowa, Witek, klempa-krempa lub Zalewska z kobietami i kobiecością mają już bardzo mało wspólnego.
W lipcu 2020 r. partia Ziobry wyskoczyła z żądaniem wypowiedzenia przez Polskę konwencji stambulskiej (o zapobieganiu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej). Nawet większość polityków PIS była wtedy sceptyczna lub wręcz przeciwna. Ale nie wszyscy… Czy wiecie, kto z „wierchuszki” PIS był wtedy gorącym zwolennikiem wypowiedzenia konwencji?!
Niejaka Marlena Maląg, ówczesna (i także obecna) minister… rodziny i polityki społecznej!
Dziś, po śmierci Kamilka, ta sama Maląg zapowiada dokładne kontrole w częstochowskim MOPS-ie! W samą porę...
A może Maląg powinna zacząć od skontrolowania samej siebie i swojego ministerstwa! Bo to właśnie za jej zgodą rząd PIS systematycznie zmniejsza środki na finansowanie działalności MOPS-ów! I jednocześnie zwiększa zakres ich obowiązków!

cd pod następną fotką

(komentarze wyłączone)