Zaraz będzie śniadanie:)

Zaraz będzie śniadanie:)

Któregoś dnia pewna kobieta rzuciła lisicy ugotowane jajko w skorupce. Podniosły się głosy oburzenia, że tego robić nie wolno, bo... itd. i na nic się zdały tłumaczenia niewiasty, że lis pewnie głodny i chętnie zje to jajeczko. Nie wiem, czy kobieta odjęła je sobie od ust czy przyniosła specjalnie na poczęstunek, w każdym razie nieprzychylne komentarze były zbyteczne, bo lisek trzymał już to jajko w zębach i rozglądał się za stosownym miejscem do konsumpcji.

Pomruki niezadowolenia ucichły i aparaty znów zaterkotały, bo lisica nijak nie radziła sobie ze zjedzeniem tego czegoś, co niewątpliwie było jadalne ale miało twardą skorupkę. Próbowała a to gryźć, a to turlać nosem po trawie, a to popackać łapą. A może kilka skoków nie zawadzi? A może odbiec kilka kroków, żeby z impetem dopaść tego czegoś?
Ciężka sprawa, takie jajko to nie miękka mysz!
Wychodzi na to, że ci wszyscy którzy mruczeli na kobietę, powinni jej podziękować, bo mieli zagwarantowane robienie zdjęć przez czternaście minut - tyle trwały zmagania lisicy z jajkiem -sprawdziłam czas!
Dała radę, skorupki zostały na trawie:)

Wszystkie te dni spędzone w doborowym towarzystwie mijały szybko i niepostrzeżenie przyszła jesień, przepięknie kolorowa co prawda ale Chytrusek zaczął pokazywać się coraz rzadziej, za to coraz częściej spotykało się ludzi daremnie wyczekujących na sympatyczne czarne pysio wysuwające się z zarośli.
Ostatni raz widziałam go w połowie października. Widać upolował wszystkie gryzonie w okolicy i poszedł szukać bardziej myszodajnych terenów.
Gdziekolwiek jest, życzę mu udanych polowań, pełnego brzuszka i ciepłego schronienia na czas zimowych mrozów. I przyjaznych ludzi!
Może w przyszłym roku znów tu zawita? Mam taką cichutką, cichuteńką nadzieję...

Mam też nadzieję, że nie zanudziłam Was na śmierć?
Pozdrawiam serdecznie i niech wirus omija z daleka Was i Waszych bliskich:)

dodane na fotoforum:

halb09

halb09 2020-12-02

Wspaniale się czytało Twoją relację ze spotkań z lisem. To wielka radość dla fotografa mieć taką sposobność:)
Pozdrawiam serdecznie!

orioli

orioli 2020-12-02

Odetchnęłam z ulgą. Nie dlatego, że kończysz opowieść, ale zakończenie podoba mi się. Lisiczka pewnie zmieniła swoje tereny łowieckie, jak to mają we zwyczaju wszystkie lisy.
Piękna opowieść, Basiu, wspaniale fotograficznie udokumentowana.

halka

halka 2020-12-02

Ludzie czasami są nieobliczalni ...zamiast pomóc mogą tylko zaszkodzić. Piękna seria zdjęć Basiu...i pięknie opowiedziana ta letnia przygoda.Moc serdeczności przesyłam i życzę zdrowia.

koza8

koza8 2020-12-03

Ładna opowieść i zdjęcia, gratuluję spotkania:)

mpmp13

mpmp13 2020-12-03

Wyczyściła okolicę z gryzoni . Opowiadanie super.

jasta

jasta 2020-12-03

Wspaniała opowieść o niezwykłej lisiczce. Dziękuję za piękne komentarze i życzę dużo wspaniałych dni.

lateska

lateska 2020-12-05

czyli jajko smakowalo, skorupki zostaly rzucone, brzuszek troche zapelniony ....i skonczyla sie opowiesc o czarnej figlarnej damie ... welkie dzieki , spedzilam mile czas czytajac Twoja przygode z lisiczka ..

pozdrawiam serdecznie

czes59

czes59 2020-12-06

Wspaniale opowiadasz i prosimy o jeszcze:) Ciesze się, że jesteś!

dodaj komentarz

kolejne >