Zawieja ,śnieg prosto w oczy a co tam. Baygel spotkał kolegę , pointera. Ten kolega uczy się wystawiać bażanty. Jeździ po wystawach ,zdobywa medale itp. Dla niego spacer to praca. A mój też chciał popracować i szaleli na całego. W końcu takie się zrbiło zimno i ja już chciałam iść do domu a mój też i ..............poszedł za Borysem i jego panem w krzaki na dalsze tropienie. a ponieważ znamy się ze spacerów wiec nie obawiałam się o niego. Połazili w krzakach i zanim ja zawróciłam oni już szli w moim kierunku. ZDRAJCA !!! co się dziwię ,ze mną chodzi ale tropinie to jego natura i teraz już w domu padł i chrapie.
dodane na fotoforum: