Ostatni zastrzyk ..... Filip zdrajca mnie zaprowadził do lekarza .... a tam walka o przetrwanie .... doopy nie skłuli tylko kark ,bo wierzgał jak młody źróbek ..... a potem spod krzesła zaczął wyć .... i to było mało ... więc wyszedł na środek gabinetu i tam dokończył wokalizę :) :) :) aż mi szkoda ,że ja z nim nie pojechałam ....zobaczyć to !!! dostał jeszcze tabletki na odbudowę flory bakteryjnej i ma być zdrowy .... ale z jedzeniem uważać trzeba .... a przede wszystkim pilnować na spacerach !
tesia32 2015-09-04
toś się Bratku ładnie popisał, nie ma co!!!! jestem ciekawa czy zapamięta sobie te wizyty u weta?
(komentarze wyłączone)