Idziemy w stronę wioski i z każdą chwilą tracimy złudzenia. Po obu stronach wąskiej ścieżki piętrzą się stosy śmieci, wszędzie walają się plastykowe butelki, na sznurkach wiszą mocno zużyte, europejskie ubrania. Gdy podchodzimy do chat, okazuje się, że to sklecone z desek i płyt budy o trzech ścianach (coś w rodzaju wiat), w których wnętrzu panuje nieopisany wprost brud i bałagan...
tess02 2009-01-30
Z wielka przyjemnoscia obejrzałam własnie ,częśc Twojej galerii,częśc bo tak dzisiaj wolno chodzi internet,wróce napewno...Jestem świezo po lekturze książki Wiktora Ostrowskiego"Zycie wielkiej rzeki",cząste tego o czym pisał odnalzłam w twojej relacji...:))
pozdrawiam....:)))
eleonor 2009-01-30
czyli nie zawsze nasza cywilizacja jest taka dobra...a chciałoby się rzec,że żyją blisko natury.