Wyruszamy łodzią na drugi brzeg rzeki gdzie mamy szczęście podziwiać cały majestat wodospadu, ale chwilami ginie on tajemniczo w rozpryskanych kroplach wody.Słychać wtedy tylko grzmot spadającej z niebios wody. Aparaty fotograficzne przechodzą, udanie, próbę wydajności. Po nasyceniu naszych dusz tym nieziemskim widokiem, a aparatów nieziemską liczbą zdjęć, ruszamy z żalem w drogę powrotną...
marekp 2009-02-10
śliczny widoczek!
olena 2009-02-10
malowniczo...
graziac 2009-02-10
Po prostu pięknie! I jeszcze Twoje wspaniałe opisy... Pozdrawiam cieplutko.