krysa

krysa 2011-12-29

Pięknie tam o każdej porze roku... zastanawia mnie jak mieszka tam na szczycie ten człowiek... a prąd, a woda? jakos nie miałam kogo zapytac...

bogmit

bogmit 2011-12-29

Lutek Pińczuk zawitał w Bieszczady 50 lat temu i poza krótkim epizodem kiedy po raz pierwszy ożenił się i wyjechał do Cieszyna (gdzie urodziła mu się córka), praktycznie cały czas związany jest z tymi pięknymi górami. Przez ten czas imał się różnych zajęć od zbierania jagód i grzybów, wypalania węgla, kierowanie kempingiem w Ustrzykach Górnych i oczywiście prowadzeniem schroniska PTTK Chatka Puchatka na Połoninie Wetlińskiej. Wspomnieć również należy że Lutek prawie od 48 lat jest ratownikiem GOPR-u. Jako takich wygód w schronisku nie ma, a wręcz są tam spartańskie warunki. Prąd jest dostępny okresowo z agregatu. Wodę do celów sanitarnych łapie się z deszczówki, a do picia nosi się na grzbiecie ze źródełka, albo wozi z innym zaopatrzeniem łazikiem, lub na końskim grzbiecie z Wetliny.

bogmit

bogmit 2011-12-29

W zimie cały czas trzeba zmagać się z tonami śniegu, zapomniałem dodać że tuż za grzbietem, po drugiej stronie schroniska znajduje się mała wygódka z której w razie potrzeby można skorzystać… ot i całe Pińczukowe luksusy, a mimo to warto się tam wybrać ;)

krysa

krysa 2012-01-31

ostatnio w tv widziałam fotki Chatki Puchatka w zimowej szacie... przecudne... jak z bajki....

dodaj komentarz

kolejne >