Dwa dni polowalam na kota, ktory ciagnal za soba tylne nogi...wygladalo to na potracenie przez samochod i pekniety kregoslup...kobieta, ktora poprosila mnie o pomoc wydzwaniala wszedzie gdzie sie dalo - ale kogo obchodzi dziki, chory kot??? nikogo... :( bylam pewna, ze trzeba bedzie uspic, bo operacja kregoslupa, to 3000 + $$$...ale ten wielki , puchaty kot jednak ma szczescie...to sa "tylko" zainfekowane rany po ataku psa...ma czucie w obu tylnych lapach...przezyje i moze znajde mu dobry dom...tak sie ciesze, ze nie musze go uspic.. :)
atiseti 2019-10-25
Następny uratowany przez Ciebie !!
Jesteś niesamowita, a wiadomość ze będzie żył jest nagrodą
orioli 2019-10-26
Wzrok jeszcze nieufny, jeszcze nie wie, jak mu się poszczęściło.
Bożenko jesteś wielka :-)
betaww 2019-11-01
Wiesz Bo....tylko takich fanatyków jak Ty i ja ciesza takie małe zwyciestwa jak to o którym piszesz.Sciskam Cię z calej mocy i dziękuje ,że masz oczy dookola głowy....***