Zostałam zmuszona . Normalnie Rodzicielka nakazała zagnieść , upiec i podać o 11:00 do kawy. A wszystko przez to , ze za dużo śliwek kupiłam. Robiłam knedle , jadłyśmy , a i tak zostało. No i usłyszałam , ze to wstyd by śliwki się zmarnowały i żebym się nie migała. No to nie migam się - upiekłam . I od razu mówię - dobre jest ale zdania o pieczeniu nie zmienię - nie lubię tego robić i już .
Przepis na blogu ,, Buniabaje w kuchni"
https://kuchniababcigramolki-buni.blogspot.com/2012/09/kruche-ze-sliwkami.html
dodane na fotoforum:
lila08 2012-09-11
a wiesz Grażynko nie musisz lubić ,rodzicielka nakazała i miała rację,Ty kiedyś powiedziałaś -nic nie marnuje się,po Kimś to masz hi hi zjadłoby się ,takie ze świeżymi śliwkami najlepsze...
pozdrawiam,miłego dzionka:)))
delfi 2012-09-11
Ja też nie lubię tego robić ale zjadłabym kluski ze śliwkami...mmm może gdzieś tu znajdę? :))) Pozdrawiam!