Te pierogi mają swoją historię . U mnie w Rodzinie zawsze podawało się barszcz czerwony z uszkami . A w męża starszej córki smażone pierogi z kapustą i grzybami popijało się barszczem . Prawdę mówiąc początkowo nie bardzo to do mnie przemawiało . Ale jak spróbowałam to pokochałam pierożki . Co prawda zięć robił je z normalnego ciasta pierogowego a ja z parzonego ale to już szczegół ( te z parzonego są bardziej kruche ).
Przepis na blogu ,, Buniabaje w kuchni"
https://kuchniababcigramolki-buni.blogspot.com/2012/12/smazone-wigilijne-pierogi-z-kapusta-i.html
dodane na fotoforum:
babcia1 2012-12-29
ja smażyłam takie na klarowanym maśle ło matko jakie były pyszne aż na samo wspomnienie już mam pełne usta śliny..
izolek 2012-12-29
Pierogi robię z ciasta parzonego - ciasto jest takie "akuratne".
Te smażone pierogi są dobre tylko ciężko ukroić a na jeden "chapsik"
są trochę duże (wykrawane szklanką).
Ale i tak mają powodzenie.
Pozdrówki.
bunia 2012-12-29
Izolek- u mnie łapkami jemy . Ja ję podaję jak paszteciki z barszczem do popijania .Przez cały czas ktoś je podgryza - są kruchutkie i jak nadmuchane ( pomiedzu farszem a ciastem jest powietrze )