:))))

:))))

STARE DRAWSKO
¤ Średniowieczny zamek joannicki Drahim ¤

Ozdobna pierwsza litera r uina zamku Drahim jest pięknie wkomponowana w 60-metrowy przesmyk między jeziorami Żerdno i Drawsko. Budowniczowie wykorzystali grodzisko po obronnej osadzie słowiańskiej. Podwyższyli wzniesienie o 6 metrów i uformowali kopiec o wymiarach ok. 50 x 50 m. Obecnie z zewnątrz zamek ma postać regularnego czworobocznego obwodu murów (41x46,5 m), z których nie wystają żadne budynki czy wieże.

Gród

Słowiański gród funkcjonował w miejscu zamku od VII wieku, a spalono go ostatecznie w poł. XII wieku. Nie jest znana jego historia, ale archoeolodzy odsłonili kilka warstw pożarowych, tak więc płonął on wielokrotnie. Wykopy na dziedzińcu pokazały, że dopiero 6. warstwa kulturowa związana była z grodem - jego szczątki znajdują się 4 metry poniżej obecnego dziedzińca. W płd.-wsch. części zamku, pod tzw. domem pomocnika starosty natrafiono na drewnianą trumnę ze zwłokami mężczyzny w wieku 45-50 lat. Przypuszcza się że mógł to być jeden z tutejszych wczesno- średniowiecznych władców, na co wskazuje pochówek wewnątrz grodu, będący wtedy znaczącym przywilejem.
Rekonstrukcja lub stary widok zamku drahim
Rekonstrukcja grodu wg Z. Radackiegio, rys. J. Nekanda-Trepka
Jednak po wejściu przez furtę od zachodu, turysta może doznać lekkiego szoku, widok jest bowiem niezwykły. Oto mamy przed sobą zrekonstruowaną średniowieczna osadę z dziedzińcem otoczonym chatami, w tym kilkoma szachulcowymi. Wszystko wygląda bardzo ładnie i jest całkiem naturalne, poza jednym istotnym szczegółem. Dlaczego zwiedzający wchodząc do zamku widzą przeniesioną tu nie wiadomo skąd dawną wioskę, a nie zabudowania zamkowe? Jaki jest uzasadnienie historyczne takiej rekonstrukcji? Co prawda od XVII wieku na dziedzińcu stały 2 budynki szachulcowe, ale nie miały one nic wspólnego z obecną zabudową. Z jednej strony należy docenić prywatnego inwestora, który z zarośniętych krzakami ruin uczynił sporą atrakcję turystyczną, z drugiej strony postawienie ahistorycznych budynków, które zasłoniły prawie całkowice mury zamkowe jest dosyć kontrowersyjne. Żeby to zrekompensować można było przez skrzydło mieszkalne poprowadzić ścieżkę z tablicami opisującymi zamek, niestety zamiast tego jest ono zabite dechami i niedostępne. Do plusów należy utworzenie małej wystawy archeologicznej oraz platformy widokowej na jezioro z postacią templariusza (zgodnie z obecną modą dokleją się ten zakon do historii zamku). W chatach można coś zjeść, kupić wyroby rzemieślnicze albo przymierzyć zbroje rycerską. Dodatkowo w sezonie w weekendy odbywają się Średniowieczne Jarmarki Wiejskie z pokazami rycerskimi. Jest to jednak atrakcja głównie dla najmłodszych.
Początkowo zamek składał się z obwodu murów, do którego od południa przylegało piętrowe reprezentacyjne skrzydło mieszkalne zajmujące 1/4 powierzchni całej budowli. Jego część parterowa przeznaczona była na cele gospodarcze. Wysokość murów warowni wynosiła ok. 7,6 m, a od południa 12,8 m. Zwieńczone były one gankiem strażniczym z otworami strzelniczymi co ok. 2,5 m. Wjazd prowadził od północy przez most zwodzony. Tam też po lewej stronie biegły schodki na ganek. Za mostem, w miejscu obecnego XVIII-wiecznego kościoła, znajdowało się podzamcze, odciete od lądu rzeką, a od zamku fosą, która powstała na bazie fosy starego grodu od północy i południa. Napełniona była ona wodą do głębokosci ok. 5 m. Od wschodu i zachodu wzgórze zamkowe chroniły jeziora.

Mennica

Wydaje się, że na przełomie XIV i XV wieku skłóceni z Pomorzanami i Polakami joannici dostrzegli możliwość poprawy swojego położenia dzięki nielegalnym środkom finansowym produkowanym na zamku Drahim. Archeolodzy odkryli matryce i inne przedmioty służące do fałszowania monet na dużą skalę z całego Pomorza, Państwa Krzyżackiego, Polski a nawet Śląska! Samych monet znaleziono około 1500.
Na dziedzińcu znajdowała się studnia, a od XVI wieku także ceglany piec, odkryty przez archeologów i dziś w miarę wiernie zrekonstruowany. W następnym stuleciu zbudowano po stronie zachodniej tzw. dom starosty o wymiarach 19x10 m. Był to piętrowy, podpiwniczony budynek szachulcowy przeznaczony na cele mieszkalne i urzędnicze kolejnych starostów drahimskich. Na przeciwko stanął drugi podobny, choć mniejszy (21x7,5 m) i niższy budynek tzw. dom pomocnika starosty. Oba domy nie przylegały do murów obwodowych, lecz były od nich oddalone o 2 metry co zapewniało wpadanie swiatła zarówno od wschodu jak i zachodu. W narożniku płd.-zach. stała szopa z piwnicą, która wg inwentarzy mogłaby pomieścić aż 20 ton piwa (notabene ciekawa jednostka miary:)). W narożniku płn.-wsch. znajdowała się piwnica z czasem przeznaczona na arsenał. Ostatnim elementem była wartownia po prawej stronie bramy, mieszcząca też kuchnię z piecem. Tego wszystkiego już nie ma, ale dokładne badania archeologiczne i inwentarze z II poł. XVII wieku pozwoliły wiernie odtworzyć warownię z tego właśnie okresu i prawdopodobny wygląd w średniowieczu, a nawet sporo szczegółów ze słowiańskiego grodu.

Militaria

Znaleziska archeologiczne wskazują, że życie na zamku podporządkowane było sprawom militarnym. Dominują bowiem przedmioty związane z uzbrojeniem, m.in. ogromna liczba grotów strzał o bardzo różnorodnych kształtach. Odkryto też groty oszczepów, noże, miecze, siekiery, części uprzęży końskich, narzędzia żelazne.
Nie do końca jasna jest jednak kwestia fortyfikacji. Wiadomo, że zamek posiadał wyjątkowe walory obronne, nie tylko dzięki położeniu między dwoma jeziorami i grubym murom (2,5 m). Na dwóch XVII-wiecznych planach widać fortyfikacje bastionowe (odmiennego typu!), a na jednej także i bastejowe. Jest to o tyle dziwne, że obecnie nie ma po nich śladu i nawet trudno je sobie wyobrazić. Badania dowiodły jednak istnienia fundamentów murowanych bastei, nie ma natomiast najmniejszego dowodu na posiadanie przez zamek bastionów. Zamieszczony poniżej plan Szweda Puffendorfa z czasów "potopu" uznaje się tylko za projekt zaadoptowania Drahimia na szwedzką warownię, trudno jednak wytłumaczyć plan z roku 1675. Nie wykluczone jest też zamek miał posiadać potężną cylindryczną wieżętypową dla joannitów, ale z braku środków zaniechano jej budowy. Archeolodzy wysnuli taki wniosek po odkryciu lochu w płd.-zach. narożniku warowni ocembrowanego dużymi głazami kamiennymi. Później polscy starostowie ograniczyli się tylko do wzniesienia 4 drewnianych narożnych wieżyczek strażniczych nad każdą basteją.
(Z netu)

(komentarze wyłączone)