:))))

:))))

O OZIĘBŁOŚCI

"Chrystus ustami Jana Apostoła piętnuje dusze oziębłe (...).

Dusza oziębła, niby spełnia obowiązki stanu, ale bez ducha wiary, z ubieganiem się o to, co sprawia przyjemność, z szukaniem wszędzie i we wszystkim siebie. (...).
Oziębła dusza nie chce życia prawdziwie Chrystusowego, ale i do światowego nie lgnie całkowicie, wlecze się między złym i dobrym, nie oddając się całkowicie żadnemu. Żyje opuszczona i osamotniona, wygnana ze świata, gdzie się bawią, i odepchnięta od grona świętych, gdzie Bóg rozlewa pociechy - można rzec, że zawieszona między piekłem a niebem. Człowiek oziębły sądzi, że potrafi się ostać w tym niepewnym położeniu. Tymczasem ani Bóg, ani szatan, ani własna natura na to nie pozwolą. Bóg zawała: "Zdaj sprawę z twego zarządzania" (Łk 16,2). Szatan powoli zdobywa teren niestrzeżony i doprowadza oziębłego do grzechu ciężkiego. Natura powoli traci siły w walce, zanim jeszcze ona została rozpoczęta, i niechybnie upada. (...). Wszakże oziębłość nie jest chorobą zupełnie nieuleczalną. (...) Oto lekarstwo skuteczne przeciw oziębłości: kupić miłość Boga za monetę modlitwy, która wprawdzie dla duszy oziębłej jest uciążliwa, ale konieczna".

/Bł. ks. Michał Sopoćko - spowiednik św. Siostry Faustyny/

(komentarze wyłączone)