Moi przyjaciele

Moi przyjaciele

Witają mnie każdego dnia, nie chodzi już tak bardzo o jedzenie,aczkolwiek na odżywkę zlatują się rodzinami, ani o kocio - sroczo - miedzygatunkową atrakcję, tylko o przywiązanie pewnego rodzaju, o to ,że ja wstaję mimo koszmarnego bólu dysków żeby rzucić choć parę kęsków, albo wyczyścić miseczkę,a one, wytrwać do czasu kiedy nie wstanę, obudzić mnie gruchaniem, choćby we dwóch - przewodników stadka. Żaden też już dość dawno nie boi się kota, a ona ich na ogół nie goni. Chociaż zabawa w polowanko i podchodzenie z daleka, skoki na szafę, żądanie ciasteczka ... musi teraz w RPGSkyline być, podobnie jak i w BirdFree romanse i sceny bitewne.