zibidzi 2009-03-29
Dojeżdżamy do krzaczków to zatrzymajmy się na sikanie .
Za kilka zjazdów to samo .
Wyrobiliśmy sobie po pewnym casoe to co pies Pawłowa .
Już nie potrafiliśmy zjechać bez sikania .
Może Ci narciarze robili coś w tym stylu .
Wracając do psów . Nelson potrafi biegać przy
rowerze na smyczy ale średnio to lubi . I dla mnie
to też nie jest żadna frajda . Poza tym
jak jadę na małą przejażdżkę szosową 100 km
to nie mam sumienia go tak męczyć . Z Nelsonem
jeździmy na składaczku po polnych drogach
nie przekraczając 10 – 15 km w tempie jakie on dyktuje .
Pozdrawiam i dobrej nocy .