Mała Chinka...

Mała Chinka...

Urodziła się tego samego dnia co Paganini (196 lat później) w Singapurze .



https://www.youtube.com/watch?v=XTHKQvFBS80

dodane na fotoforum:

wiele16

wiele16 2010-07-01

Muzyka cudownie narkotyczna. Wina kwiatuszka? ;o)))

cymonek

cymonek 2010-07-01

Nigdy nie zwątpiłam w Twą inteligencję Andrzejku :)))

wiele16

wiele16 2010-07-01

I tak trzymać! Po wyborach prezydenckich możesz zwątpić... ;o)))

cymonek

cymonek 2010-07-01

Melisanę? Tobie także? ;)))

woo11

woo11 2010-07-02

Chyba mnie też by się przydała :)) To foto jest naprawdę narkotyzujace ...ale jeśli..... ???? ....NIE!!!! ...ale jakby tak..?....to chyba .... całe pole "zioła" będzie potrzeba coby ukoić mój ból :))))
Cymonku...wszystkie Twoje kwiatuszki są piękne....ale ten jest BARDZIEJ :)))))))

cymonek

cymonek 2010-07-02

Opium ... prawda? :)))

ogonem

ogonem 2010-07-02

hahahahaha
Witajcie, mogę się dołączyć do inteligentnego zamroczenia? ;)))))))

Miałam na tematy polityczne publicznie się nie wypowiadać, ale złamię ten jeden raz daną sobie obietnicę i powiem tak:
Lepiej zamroczonym na wybory iść. Zawsze, w razie "w", powiedzieć można będzie, że niepoczytalność nami kierowała ;)))P

cymonek

cymonek 2010-07-02

Do niedzieli się stąd nie ruszam.
Jeszcze kilka wolnych miejsc zostało... :))

wiele16

wiele16 2010-07-02

Ewo, z polityką jest podobnie jak z miłością. Nie da się przed nimi uciec... ;o))) Skoro nie ma takiego polityka, który Ci odpowiada, zostaje Ci stawianie na takiego, którego podsuwają niechciane i nielubiane przez większość narodu partie. Minie 50, może 100 lat demokracji nim naród nauczy się cenić własne, osobiste zdanie, a nie popierać podpuchy dobrze opłacanych przez polityków cwaniaków i speców dziennikarskich od robienia nam wody z mózgu lub prymitywów bez własnego pomyślunku, naśladujących stadne zachowania swoich znakomicie opłacanych z budżetu państwa nieudacznych idoli... Pomysł pójścia na wybory w stanie zamroczonym - ryzykowny. Nie popieram. ;o))) Dużo lepiej jest przenieść się z lokalu wyborczego do lokalu rozrywkowego i dopiero tam uderzyć szkłem o szkło w mollowy lub durowy ton... Duża szansa, że w zależności od lokalu, nawet ewentualny moll może zamienić się w dur. Czasem brzuszny... ;o)))

cymonek

cymonek 2010-07-02

Z tym durem(brzusznym) może się okazać bardzo minorowo, toteż jak mam wybierać, wolę w majorowym towarzystwie lokal opuścić :))
Wiem,wiem...do Ewy było, ale skoro jestem u siebie zabiorę jeszcze tylko słówko...Wychodzi na to,że z miłością to też tak???Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma???
Taka stara jestem,a nie wiedziałam! Całe życie człowiek się uczy...ehh!

bozena8

bozena8 2010-07-02

ja też kocham tę Chinkę....i Twoje zdjęcie Cymonku....:-)

barbour

barbour 2010-10-27

Xtra!

dodaj komentarz

kolejne >