smutasek...

smutasek...

... po tygodniowej nieobecności zjawił się... Chwała Bogu, że jest cały ... nie powiem, że zdrowy, ale jest...
Wczoraj sąsiedzi go przynienśli (bo nie miał siły wejść o własnych siłach), zaopiekowali się nim, rany ma na nóżkach być może stąd problem w chodzeniu... Sąsiedzi(Agnieszka i Artur), dobrzy ludzie zdezynfekowali mu rany, nakarmili, dali ciepły kąt do odpoczynku. W nocy wyszedł za potrzebą i przepadł jak kamień... Dzisiaj mój syn przyniósł go do nas, znowu miał czas na odpoczynek.. Spałaszował miseczkę serduszek drobiowych (to jego rarytas). Teraz sobie smacznie śpi, już lepiej chodzi, myślę, że wyjdzie z tego... nie chcę go męczyć aparatem, jedno takie fajne udało mi się ustrzelić... Są jeszcze dobrzy ludzie na tym, świecie, ja mam ich za ścianą :)

ada19

ada19 2015-02-07

szczęśliwy kotek..widać to w oczach
pozdrawiam

bady1

bady1 2015-02-08

Patrzy...ufnie -myśli...jestem w raju.

mariol6

mariol6 2015-02-08

Fajni sąsiedzi to Skarb! :-)
A kicia cudna w tym smuteczku... Oby szybko wyzdrowiał!

henry

henry 2015-02-09

dobrze trafił......... cudny jest.. wyliże sie..:)))

kotkii2

kotkii2 2015-02-11

tak to jest z tymi łazęgami ;) nasz czarnulek też przepadł jak kamień w wodę jakich miesiąc temu, ale mamy nadzieję, że na wiosnę się zjawi..... brakuje go bardzo....

(komentarze wyłączone)