Jesienna miłość
Wiele dni już przeżyłam,
Popełniłam gaf wiele,
Choć sporo nabroiłam,
Liczę na rozgrzeszenie.
Czy przebaczysz mi Panie,
Gdy mnie wezwiesz do siebie,
Że mi tu nieustannie
Było jak w siódmym niebie?
Jeśli miłość to zbrodnia,
To przepadłam z kretesem.
Tonę- Panie- ja co dnia
W męża oczach bezkresie.
Wchodzimy w życia jesień
Trzymając się za ręce.
Prócz tych późnych uniesień
Nie trzeba mi nic więcej.
(K.Sławińska)