...podobno będzie dobrze.....Uziaczek miał ropien w gardle - prawdopodobnie czymś się zakuł - czym tego nikt nie jest w stanie domyślić się......on który żarłokiem nie jest, nic poza suchą karmą nie chce jeść - było podejrzenie, że jakieś ciało obce tam siedzi ale stan zapalny ustępuje i prawdopodobnie nic tam nie ma. Antybiotyk jeszcze przez 6 dni i może w końcu się z tego wyliże - zaczął już jeść więc idzie ku dobremu. A zestresowany tak był, że pozwoliliśmy mu wracać poza transporterem, swobodnie w samochodzie.
A przy okazji okazało się, że nasz kotełek w trakcie swoich szaleństw gdzieś dobrze przygrzmocił pyszczkiem i ma złamany kieł i wybitą jedynkę na górze - no to trzeba mieć talent Uziego :).
Ale nie powiem - stracha nam przez weekend napędził......