[32677861]

__ ❤️☀️★ ___
     ¯¯¯¯¯¯ ★

Radosnej reszty dnia życzę :)


Buty szewca Szymona

Szymon szewc zwyczaj miał,
że gdy szył buty, na organkach grał: Oj radi oj radi oj radi rara
oj radi radi radi uhaha,
oj radi oj radi oj radi rara
oj radi radi radi uhaha. A w tych organkach szewca Szymona
była ogromna siła uśpiona,
co się nikogo nigdy nie bała,
jeśli kto skłamał, prawdę rąbała: refren w źyciu, kochani - mawiał szewc Szymon -
prawda i kłamstwo jak ogień z dymem,
prawda to ogień, ogień do diaska.
ogień, co pali, ogień, co trzaska: refren W końcu Szymona wszystkie trzewiki
przeszyła złota nitka muzyki,
we wszystkich butach szewca Szymona
piosnka dźwięczała, piosnka zielona: refren Raz do Szymona małej pracowni
przyszedł agitator wielce wymowny,
co łgał, że ceny zrobią się niższe,
a jednocześnie pensyjki wyższe: refren Zamówił sobie buty agitator,
piękne lakiery, zapłacił za to,
tylko nie wiedział, że w tych lakierach
skryła się taka mała cholera: refren Przyszła niedziela. Strąbił się w szynku
pan agitator, potem na rynku
zaczął przemawiać, że pensje wyźsze,
a ceny będą o wiele niższe: refren Słuchają krawcy, nauczyciele,
co to za bujda brzęczy w niedzielę,
o pracy, płacy bujanie gości,
szarym człowieku i miłości ludzkości: refren W końcu to wszystko wszystkich znudziło,
Tymczasem buty grają aż miło.
Na taką piosnkę nikt nie poradzi,
na to "Oj radi, oj radi radi". refren A gdy tak grała owa muzyka
w agitatora pięknych trzewikach,
wszyscy na rynku tańczyć zaczęli
i kolejarze, i nauczyciele. refren Środkiem ulicy, środkiem ulicy
tańczą majstrowie i czeladnicy,
i kolejarze, i aptekarze,
takoż blaszanych szyldów malarze,
krawcy i szewcy, zduny, poeci,
tkacze i tracze, baby i dzieci.
Tatary, diabły, anioły, żydzi,
nikt się na rynku tańczyć nie wstydzi,
a nawet drogi nasz pan starosta,
choć z brzuchem, ale tańcowi sprosta: refren Kiedy tak tańczą, wtem słychać stuk.
To buty kłamcy uciekły z nóg
i maszerują same po szosie,
a agitator stoi jak prosię: refren Daremnie prosił, szczekał, przyzywał.
ej! nie da rady na takie dziwa,
bo wszyscy poszli w ślad za butami:
majstrowie razem z czeladnikami
i kolejarze, i aptekarze,
takoż blaszanych szyldów malarze,
krawcy i szewcy, zduni, poeci,
tkacze i tracze, baby i dzieci
w ślad za butami, wszyscy w ślad
w daleki świat, zielony świat,
gdzie nie ma wojen, gdzie nie ma nędzy,
gdzie wszyscy mają dosyć pieniędzy,
matki dla dzieci bułki i bajki,
dobrzy mężowie tytoń do fajki...
W ślad za butami, wszyscy w ślad
i agitator rad nierad,
anioł z Tatarem, Żydek z diabełkiem,
idiota z teczką, mędrzec ze szkiełkiem,
poeta z piórem, a ślepy z pieskiem -

/ K.I Gałczyński /

(komentarze wyłączone)