Listopadowe pięknotki...

Listopadowe pięknotki...

Listopad robi wielkie pranie i sprzątanie
jak bezpowrotny czas.
Każdy ziemski kącik,zakamarki duszy
oczyszcza z bałaganu,niepotrzebnych spraw.
Skrzętnie porządkuje; wiosenne szaleństwa
namiętności lata i jesienną feerią barw.
Deszczowym pukaniem przez szyby spłakane
coraz później budzi kolejny dzień.
Gwiżdżąc wiatrem na ziemskie maniery
ukazuje rozczochrane, nagie dusze drzew.
Łzawym mrokiem, ciszą melancholii,
sennym zamyśleniem,
spiesznie gasi krótkie dnie.
Ofiarując mnóstwo ciemnych godzin,
chłodny czas na kąt z ciepłym piecem,
z wianuszkiem herbatę,
spotkania serdeczne,pogaduchy do poduchy,
na szaleństwo marzeń, na muzykę nocy,
na bajeczny sen...
<net>

dodane na fotoforum:

ezbro7

ezbro7 2011-11-06

to mój kolor

hala51

hala51 2011-11-06

Elu, gdzieś Ty jeszcze wypatrzyła te kwiatki...

alice51

alice51 2011-11-06

Dzień jesienny tak cicho
jak liść zżółkły opada,
złoto ma z października,
smutek ma z listopada
i w ten smutek złotawy,
i w ten promień zamglony
stroją się dziś Zaduszki
jak w przejrzyste welony.
Płoną świeczek szeregi,
płoną świeczek tysiące,
powiewają płomyki,
zamyślone i drżące,
więc płomykiem jak dłonią,
dłonią ciepłą i jasną,
pozdrawiamy tych wszystkich,
których życie już zgasło.../z int./

dodaj komentarz

kolejne >