Pociąg szybko gna po szynach,
mija pola, lasy, łąki,
świeci słońce, czasem pada deszcz.
Zza wysokich drzew uśmiecha się barwna paleta tęcz.
Gdy patrzymy w lewo, w prawo,
wiatr zza okna plącze włosy,
w uszach tylko stukot kół i jakieś odgłosy.
Pan konduktor wita nas,
sprawdza bilet, żegna nas i już potem... peron nasz.
Wysiadamy i zerkamy, czy ktoś oczekuje nas.
Powitanie... a za kilka dni powrotny bilet masz, gwizdek, odjazd i rozstanie...
omijanie wsi i miast, tak powstaje
czas na wspominanie... kolejny raz.
dodane na fotoforum: