Otwarta na oścież brama sugerowała czynne muzeum, wjechałyśmy( auto) chwila spaceru, podziwianie, parę pstryków, wyjeżdżamy a tu niespodzianka - brama ( na fotce) na kłódkę, dookoła nikogo...Już myślałam,że przyjdzie nam podziwiac do czwartku ;)(Nie wierzę, aby pilnujący pracownik nas nie widział, w międzyczasie przemknął na rowerze w kierunku bramy)
elle54 2012-05-02
Wróciłam na parking, wyszedł pewien pan ( nie wiem czy ten sam co na rowerze ) Bramy nie otwarł , pokierował lasem (parkiem) do bocznej ...