Sciezka rowerowa Nowa Sol, Otyn, Wolsztyn, Kozuchow

Sciezka rowerowa Nowa Sol, Otyn, Wolsztyn, Kozuchow

https://turystyka.e-mucha.info

Wpis prezydenta Wadima Tyszkiewicza

"Budujemy z sąsiednimi gminami i powiatem 48 km ścieżek rowerowych. To bardzo atrakcyjna widokowo i bezpieczna trasa. Inwestycja jest realizowana na starym nasypie kolejowym. Pojawiło się bardzo wiele wpisów miłośników kolei, których rozumiem, bo sam się do nich zaliczam. Ale wielka prośba, nie siejcie nieuzasadnionego fermentu, opowiadając fantasmagorie nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Można bujać w obłokach, ale są granice wytyczone przez rozsądek. Moim zadaniem, jako samorządowca i gospodarza, jest twarde stąpanie po ziemi i poszukiwanie najlepszych i najbardziej efektywnych rozwiązań dla naszej małej ojczyzny.
Tak więc:
Osobiście bardzo szanuję społeczników i ludzi, którym chce się chcieć. Czapki z głów. Ale ja muszę żyć w realu i twardo stąpać po ziemi i namawiam też do tego innych. Nie było w ostatnich latach i nie ma żadnych szans na reaktywowanie tej linii kolejowej Wolsztyn-Żagań. Ja w odróżnieniu od ludzi tylko rzucających hasła i slogany, zrobiłem bardzo dużo dla ratowania tej linii. Poniżej moje zdjęcie z art. w GW z 2003 roku (15 lat temu!!!), gdzie apelowałem do "wszystkich świętych" o to, żeby ratować tę linię, że jeśli tego nie zrobimy w najbliższych kilku latach, to będzie koniec tej linii, bez żadnych szans na jej reaktywowanie. I tak się stało. Ja walczyłem. Spotykałem się z władzami samorządowymi Wielkopolski, ze Starostą Wolsztyńskim, z zarządem PKP. Ja w odróżnieniu od dzisiejszych obrońców tej linii, zrobiłem bardzo dużo, wykonałem konkretną pracę. Niestety byłem w lubuskim osamotniony. Nikt oprócz mnie o tę linię nie walczył. Minęło 15 lat. Dzisiaj nie ma najmniejszych szans, żeby ją reaktywować, a ścieżki rowerowe, służące nam wszystkim, są najlepszym rozwiązaniem wykorzystania resztek infrastruktury. Dlaczego?

1) Most w Stanach nie nadaje się już w żadnym stopniu dla wykorzystania go dla ruchu towarowego czy pasażerskiego pociągów. Został rozkradziony i zniszczony w ciągu ostatnich kilkunastu lat przez złomiarzy. Żeby przywrócić most kolejowy do eksploatacji, wymagałoby to kilkudziesięciu (bliżej 100 mln) zł nakładów. Nikt takich pieniędzy nie wyłoży, na linię, którą nie jest zainteresowane samo PKP czy PLK, które nie są kompletnie zainteresowane uruchomieniem ruchu kolejowego na tej linii,
2) sami moglibyśmy co najwyżej uruchomić kolej retro. Składy takie mogłyby teoretycznie dojechać do nas z Wolsztyna przy kilkudziesięcio milionowych nakładach z naszej wspólnej kasy(koszt wypożyczenia takiego składu, jeszcze kiedyś, to ok. 20 000 zł na jeden dzień). Kto za to by zapłacił?
3) Tory w dużej części są już dawno rozkradzione,
4) Ta linia kolejowa jest przerwana obwodnicą na drodze wojewódzkiej 315. Był wybór, albo mrzonki nierealne o reaktywowaniu linii kolejowej, którą oprócz mnie nikt wtedy nie był zainteresowany, z iluzorycznymi, bliskimi zeru, szansami na jej reaktywację, albo obwodnica, która była potrzebna regionowi jak powietrze, przy której to obwodnicy powstała 100 hektarowa strefa przemysłowa dająca tysiące miejsc pracy.
Na budowę wiaduktu na obwodnicy nie było najmniejszych szans. Wybór: albo obwodnica w tym kształcie jak dzisiaj, albo niszczejące i rozkradane tory bez szans na reaktywację linii kolejowej,
5) Porównywanie nas do Wolsztyna nie ma tu żadnego sensu. Wolsztyn, to tradycja, lokomotywy, zaplecze historyczne dla parowozów, parowozownia.... i..
6) prawdziwi aktywiści, społecznicy i pasjonaci, żyjący koleją, których u nas nie ma (u nas oprócz słów niewiele czynów). Mamy grupkę ludzi, pasjonatów, zajmującymi się drezynami, ale tylko dla kilku drezyn nie możemy poświecić rozwoju miasta i regionu.
7) UE na tę linię nie zamierzała dać ani złotówki. Były pisane projekty choćby i do programów Saksońskich. Z LRPO- zero szans. Z centralnych- zero szans.
8) Ruch kolejowy na tej linii został zakończony, nie wczoraj, a blisko 20 lat temu po powodzi w 1997 roku, kiedy to zostały zniszczone i podmyte torowiska,
9) Bezpieczeństwo!!! Dzisiaj poruszanie się rowerem po drodze krajowej nr 315 jest balansowaniem na granicy życia i śmierci. Ścieżki rowerowe to zmienią.

Róbmy więc razem jak najwięcej wspólnie dla naszych małych ojczyzn, ale twardo stąpając po ziemi, a nie teoretyzując i siejąc niepotrzebny ferment.
48 km ścieżek rowerowych będzie służyć nam wszystkim. Dla większości mieszkańców powiatu i regionu to niezwykle ważna inwestycja. Będziemy nie tylko rozwijać rekreację, ale też mam nadzieję, że przy dobrej pogodzie będzie też to elementem komunikacji, dojazdu do miasta czy do pracy. Ścieżki rowerowe będą ważnym elementem tworzenia produktu turystycznego, poprzez łączenie atrakcji turystycznych takich jak: porty i przystanie na Odrze, statki turystyczne, galary, szlak wina i miodu, winnice, gospodarstwa agroturystyczne, zabytki takie jak np. zamek w Kożuchowie……..
Ja wiem, że wszystko można skrytykować. Tylko dobrze by było, gdyby ten ktoś w zamian zaproponował inne, ale REALNE rozwiązanie, i żeby ten krytykant choć w małej części przyczynił się do realizacji tego alternatywnego pomysłu. Same puste słowa to za mało.
Tak przy okazji realizacji tego naszego projektu ścieżkowego, mamy inny problem: jak uchronić nasze z takim trudem wywalczone ścieżki, przed wandalami na kładach, motorach i w samochodach. Rozum ludzki jest ograniczony niestety. Już są przykłady dewastowania przez zmotoryzowanych ścieżek rowerowych, które nawet jeszcze nie zostały oddane do użytku.
Kiedy rozum śpi…. budzą się demony."