wyrosła mi śliwka węgierka, a właściwie *przyszła* od sąsiada, który zeszłego roku odciął swojej śliwie wielką gałąź (średnica ok. 30 cm) zwisającą nad moją działkę...obciął tę gałąź wraz z owocami, żebym czasem nie skorzystała i przeciągnął do siebie...aż mi słabo zrobiło, bo strasznie okaleczył owocujące drzewo :-(
ale natura jest mądra i jak z tego wynika drzewo chciało mi to chyba wynagrodzić i mam teraz własne drzewko śliwkowe...na razie doliczyłam się trzech owoców, ale myślę, że skoro taki mały odrost już zaczyna owocować, będę miała z niej pociechę...:-)
oldham 2016-06-02
Oj, bo czym jak czym ale owocem powinno się dzielić, też mam w pobliżu leszczynę sąsiada, a on częstuje się moimi gruszkami :)