[14532893]

Tak się kończą powroty z wielkiego gigantu

bari14

bari14 2011-04-27

ojj co się stało? bidulka

eldomo

eldomo 2011-04-27

po gigancie, kocyki ??? Ech , dobra pani ;)

amirki

amirki 2011-04-27

Pocięła łapy!?

ladyz10

ladyz10 2011-04-27

oj,oj... czyżby się zakochał i kiliometrówka "gumy" spaliła???

razdwa3

razdwa3 2011-04-28

Ojej, czyżby ucieczka z domu? Poranione łapy mocno bolą...

suzanka

suzanka 2011-04-28

do szybkiego zagojenia słodziaku :))

madraru

madraru 2011-04-28

Kochana, co tobie się stało?!?:(

ganga30

ganga30 2011-04-28

Do w pół do pierwszej w nocy razem z Kasią od Akro czekałyśmy na polach na gagatki ( nie ma to jak dobrze wychować sobie pańcie). Cały czas były w zasięgu naszego słuchu ( na kontakt wzrokowy było za ciemno).
Zapadły na chorobę zwaną Fiesta + Akro= głuchota. No i rób co chcesz. Za to jedno i drugie wróciło z pokaleczonymi krwawiącymi łapami, ale wcale nie żeby żałowały. Wróciły takie szczęśliwe że hej.
No więc powiedziałyśmu sobie z Kaśką " dzień dobry" :))))) i rozeszłyśmy się do domków :))).

amirki

amirki 2011-04-28

Do setera trzeba mieć jednak mocne nerwy chwilami i wielkie serce zawsze.

libra

libra 2011-04-28

Pańcia, jesteś super wychowana!!! nic tylko gratulować;) Mała, cudna łobuziara, niech się łapolki szybko goją:)

toffio

toffio 2011-04-28

przecież nie zostawiła Cię samą,tez powinnaś być szczęśliwa, źle Ci było z Kasią???

jagodaa

jagodaa 2011-04-28

Do setera trzeba mieć mocne nerwy? Są zdecydowanie lepsi....

kammaz

kammaz 2011-04-28

Dokładnie są lepsi. Płochacz niemiecki, wiem coś o tym, bo mamy Fafika.
Ma 4,5 roku.Wychowaliśmy go od 6,5 tygodnia,a jak często potrafi nas zaskoczyć.Taka już natura tej rasy.Kochamy go jednak bardzo bo jest członkiem naszej rodziny.

harutki

harutki 2011-04-28

oj Fiestek, to żeś się kobieto załatwiła...

atiseti

atiseti 2011-04-28

wracaj do zdrowia szczęściaro !!!!

ganga30

ganga30 2011-04-28

"przecież nie zostawiła Cię samą,tez powinnaś być szczęśliwa, źle Ci było z Kasią???"

No w sumie nie, bo słyszałyśmy jak śmigają i poczczekują, więc jako tako wiedziałyśmy że są, a jak sie rozchodziłyśmy , popatrzyłyśmy na siebie i padło " dzień dobry" ( nowa doba sie zaczynała)to się nieźle uśmiałyśmy :)
Gorzej było w domu z rodziną ;) i jak sie okazało ,że pocharatane.

psiaki

psiaki 2011-04-29

biedactwo :(


re: no marszi pierwszy raz pływał i nawet tak nie panikował :D

dodaj komentarz

kolejne >