Ossolin

Ossolin

Ozdobna pierwsza litera z bardzo bogatej niegdyś rezydencji kanclerza wielkiego Jerzego Ossolińskiego w Ossolinie zachowały się do dziś tylko niewielkie fragmenty murów.

S. Żeromski na zamku

W lipcu 1888 r. podczas wyprawy konnej do ruin zamku zawitał Stefan Żeromski. Towarzyszył mu Józef Saski, z którym przyjechał z Kurozwęk. Tak opisał to w swoim dzienniku: "Konie... parskają dzielnie, wdzierając się pod górę ku ruinom.... Głębokie fosy zarosłe wielkim zielskiem, idą za wałami, szukając dawno umarłych panów w kontuszach... Wjeżdżamy pod olbrzymią arkadę... w państwo umarłych pokoleń... Po szczytach murów...W strzelnicach baszt - włóczy się duch przeszłości i śpiewa tajemniczą pieśń rycerską, od głosów której boli serce".
Ponad asfaltową drogą rozpościera się arkada kamiennego mostu, obok stoi kawałek bramy wjazdowej, a dalej mamy nikłe fragmenty fundamentów wraz z zasypanymi piwnicami. Most łączył zamek z przedzamczem położonym na sąsiednim wzgórzu, na którym znajdowały się zabudowania gospodarcze. Co do wyglądu samego zamku to mozna napotkać bardzo rozbieżne informacje. Raz podaje się że zamek był wielki i potężny innym razem że niewielki, jedni dziedziniec uważają za wielki inni za mały, kondygnacji było w zależności od źródła trzy lub dwie, a baszt - cztery lub jedna. Kto jednak był na wzgórzu zamkowym musi stwierdzić, że zamek właściwy był stosunkowo niewielki i taki sam musiał być wewnętrzny dziedziniec. Trochę inaczej to wyglada jeśli weźmiemy pod uwagę iz istniał drugi człon warowni - przedzamcze. Na akwareli z końca XVIII w. widać 3 kondygnacje naziemne i tylko jedną narożną basztę, ale jeszcze ponad wiek wcześniej podobno było ich cztery. Do zamku prowadziły trzy bramy, a cztery skrzydła mieszkalne miały po trzy kondygnacje. Całość zwieńczona była attyką. Zamek nie miał może rozmiarów słynnego Krzyżtopora (własność brata Jerzego - Krzysztofa Ossolińskiego), ale był bardzo bogato zdobiony, m.in. złotem oraz kryształami i urządzony z wielkim przepychem. Na jego szczycie stały 2 posągi wyobrażające cnotę oraz mądrość. Wnętrze składało się z 22 pokoi, 2 dużych sal i kaplicy w baszcie. Za zamkiem utworzono piękne włoskie ogrody. Obronę warowni oprócz bardzo grubych choć nie wysokich murów, zapewniał głęboki parów dookoła, a zabudowania gospodarcze posiadały ziemne fortyfikacje bastionowe.
Niedaleko zamku znajduje się podziemna kaplica, zwana przez miejscową ludność "Betlejem". Zbudować ją kazał Franciszek Teodor Denhoff na wzór palestyńskiej kaplicy w Betlejem. Tradycja mówiąca iż postawił ją kanclerz i zamurował tam pojemnik z ziemią z Palestyny, po którą udał się osobiście została obalona przez badaczy.

dodane na fotoforum: