Sandomierz

Sandomierz

Legenda o rękawiczkach królowej Jadwigi

Królowa Jadwiga była córką Ludwika Węgierskiego. Ze wszystkich miast najbardziej lubiła przyjeżdżać do Sandomierza. Umiłowała sobie stary gród sandomierski, opiekując się przy tym zarówno tutejszymi kościołami, jak i klasztorami.
Pewnego wieczoru, gdy wracała z Sandomierza do Krakowa, zaskoczyła ją ogromna śnieżyca. Towarzyszący jej woźnica oraz hajduczek stracili głowę i zboczyli z drogi, zjeżdżając w szczere pola. Ponieważ nie mogli wydostać sań, postanowili poszukać drogi lub kogoś, kto mógłby im pomóc. Natrafili na małą wioskę zwaną Świątniki. Dowiedziawszy się, jaki to wielki gość ugrzązł w śniegach, cała gromada wyruszyła na pomoc. Kiedy wreszcie wydobyto sanie królowej, na dworze było już ciemno. Królowa chciała wracać z powrotem do Sandomierza, aby tam przeczekać śnieżyce. Wówczas najstarszy z wioski zaproponował, aby goście pozostali na noc. Po tak miłym zaproszeniu, Jadwiga skorzystała z uprzejmości mieszkańców. Nazajutrz postanowiła wyruszyć niezwłocznie do Krakowa. Przed odjazdem wszyscy żegnali królową ze łzami w oczach. Z wdzięczności za pomoc, zapytała mieszkańców, czy nie mają jakiejś prośby, gdyż zauważyła, że cierpią z nieznanego jej powodu. Wówczas sołtys padł do stóp królowej i zaczął żalić się na swojego pana. Opowiadał o tym, w jaki to okrutny sposób właściciel traktuje wszystkich mieszkańców. Młodsza córka Ludwika Węgierskiego obiecała, że wykupi wieś. Na potwierdzenie swojego czynu zdjęła z rąk śliczne białe rękawiczki i podarowała je sołtysowi. W zamian za wykupienie okolicy od okrutnego właściciela, zobowiązała mieszkańców do pełnienia służby w sandomierskiej katedrze. Sołtys złożył bezcenną pamiątkę w skarbcu katedry, gdzie przechowywano ją przez długie lata. Obecnie rękawiczki znajdują się w jednej z oszklonych gablot Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu.

dodane na fotoforum:

pamela5

pamela5 2011-02-04

Bardzo mi się to podoba:-)

dodaj komentarz

kolejne >