Sandomierz

Sandomierz

Ozdobne elementy architektury

Dzisiejszy kształt sandomierskiej katedry, dominującej w panoramie miasta, nie zmienił się od tamtych czasów. Tylko drzewa teraz jeszcze bardziej przysłaniają jej ceglane, opięte skarpami mury. Bogactwo katedralnych wnętrz to osobny temat. Zacznę od stanowiącego ciekawostkę „kalendarza” - czyli od 12 malowideł przedstawiających po 30 scen męczeństwa każdy (po jednym męczenniku na każdy dzień) namalowanych w latach 1707 – 37 według scenariusza ks. Stefana Żuchowskiego przez Karola Prevota, francuskiego malarza działającego dla hetmanowej Elżbiety Sieniawskiej w Łubnicach i Sieniawce. Po śmierci artysty dzieło dokończył krakowski malarz, Józef Sroczyński. Sceny męczeństwa są tak naturalistyczne, że do obejrzenia tych obrazów (wzorowanych prawdopodobnie na Martyrologium Romanum)trzeba koniecznie posiadać mocne nerwy. Niezwykle ciekawy jest zespół ołtarzy, ustawionych przy międzynawowych filarach. Ołtarze powstały w latach 1772-74 i są dziełem Macieja Polejowskiego ze Lwowa, czołowego przedstawiciela lwowskiej szkoły rzeźby rokokowej. Maciej Polejowski przyjechał do Sandomierza dzięki lwowskiemu arcybiskupowi, Wacławowi Sierakowskiemu, który godność tę łączył z obowiązkami kustosza sandomierskiej kolegiaty. Podobno Polejowskiego wspomagał swymi pomysłami ksiądz–jezuita Jan Karśnicki, zarazem wybitny architekt i wykładowca filozofii, matematyki i teologii w sandomierskim kolegium jezuickim. Jeśli udział Karśnickiego istotnie miał miejsce, nie powinien nikogo dziwić wspaniały efekt tej współpracy.kobiz.pl/

dodane na fotoforum: