[21478747]

Zamek w Janowcu został wzniesiony w XVI stuleciu przez hetmana wielkiego koronnego, Mikołaja Firleja. Później na zamku rezydowały rody Tarłów i Lubomirskich. I dziś przy odrobinie szczęścia spotkać można Czarną Damę, czyli Helenę Lubomirską, córkę jednego z panów na Janowcu. Dziedziczka fortuny zakochała się w ubogim poddanym swego ojca. Na zamku zachowała się komnata, w której rodzice zamknęli biedną dziewczynę. W ten okrutny sposób chcieli zmusić ją do wyrzeczenia się miłości. Po sześciu miesiącach uwięzienia zdesperowana córka wyskoczyła z okna. Pogrążeni w rozpaczy rodzice ubrali jej ciało w czarną suknię i pochowali w Kazimierzu. Ponoć później w tajemnicy przenieśli zwłoki córki do kościoła w Janowcu. Nie wiadomo, gdzie ostatecznie spoczęło jej ciało, jednak duch Heleny wciąż pojawia się w zamkowych komnatach... Po szwedzkim potopie Lubomirscy wiele lat odbudowywali zamek, a efekt ich starań przeszedł nawet królewskie oczekiwania. Uczta jaką wydano na cześć Augusta II Mocnego wprawiła w osłupienie nawet przywykłego do zbytku monarchę. Ubrany, co mu się nieczęsto zdarzało, w tradycyjny strój szlachecki, zdumiony powtarzał do Antoniego Lubomirskiego "Schoen, sehr schoen Lieber Prinz". Nie chcąc rozstawać się z takim gospodarzem monarcha poprosił magnata, aby ten towarzyszył mu aż do Warszawy. Ostatnim prywatnym właścicielem zamku był pan Leon Kozłowski. Nabył on zamek jeszcze przed II wojną światową, a na zboczach wzgórza rozpoczął uprawę winorośli. Choć po wojnie nastał komunizm, Kozłowski pozostał właścicielem zamku aż do roku 1975, kiedy to przekazał twierdzę Muzeum Nadwiślańskiemu w Kazimierzu Dolnym. Obecnie w zamkowych wnętrzach oglądać możemy ekspozycje poświęcone dziejom Janowca i okolicy, a na zboczach zamkowego wzgórza planowane jest odtworzenie winnicy.malownicze ruiny janowieckiego zamku (budowla ma 732 m2 powierzchni) z charakterystycznymi pasami na budynku bramnym stoją na szczycie wysokiej skarpy nad Wisłą.

Rezydencja Lubomirskich

Po okresie zniszczeń szwedzkich zamek stał się piękniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Lubomirscy w odbudowę włożyli ogromne środki chcąc uczynić z niego reprezentacyjną siedzibę jednej z gałęzi rodu. Zwieźli więc do Janowca piękne meble, liczne obrazy, kryształy, brązy, zakupili gabinet numizmatyczny i bibliotekę złożoną z kilku tysięcy tomów. Ponad 100 komnat zostało wyposażonych i ozdobionych z gustownym przepychem. W zamku gościli królowie i książęta. Pojawił się też August II Mocny, wyjątkowo w polskim stroju. Uczta jaką wydano na jego cześć przerosła jego najśmielsze oczekiwania. Podobno powtarzał do Antoniego Lubomirskiego "Schoen, sehr schoen Lieber Prinz" i nie chcąc się z nim rozstawać poprosił o odprowadzenie do samej Warszawy.
Z trzech stron otacza je naturalny wąwóz i stromizna. Dostęp jest tylko od wschodu i tam też wzniesiono Wielką Basteję i wykopano fosę. Sam budynek bramny również posiada cechy bastei, a początkowo na jego piętrze mieściła się kaplica. Dwie okrągłe, narożne baszty chroniły zamek od wschodu i zachodu. Od północy poza linię pierwotnych murów wystaje prostokątny budynek wybudowany dla służby.
Wnętrze zamku zostało przez wieki bardzo mocno zniszczone dlatego też zamek od wielu lat jest w remoncie, jednakże dużą część udostępniono zwiedzającym. Odrestaurowano już budynek przy elewacji północnej oraz skrzydło wschodnie z krużgankami. Efekt budzi jednak mieszane odczucia. Budynek, w którym mieści się muzeum poświęcone historii zamku niezbyt pasuje do reszty ruin a krużganki zbyt ładne nie są, ale być może to jeszcze nie koniec prac przy nich.
Schody w skrzydle wschodnim umożliwiają wejście na trzecie piętro skąd rozciąga się wspaniały widok na okolicę. Z góry dobrze widać pierwotny podział zamku na dwie części: zachodnią czeladną z małym dziedzińcem i rycerską z wielkim dziedzińcem. Oddziela je zrujnowany dziś budynek drugiej zamkowej kaplicy wzniesionej przez Lubomirskich nad obrosłą legendami dawną studnią. Poniżej, skręcając w lewo w kierunku budynku bramnego przechodzi się do dawnej sali rycerskiej a obecnie tarasu widokowego a idąc w prawo widzimy wnętrze bastei. Obok krużganków znajduje się szalet, wyjątkowy bo dwuosobowy!

Wieża Franciszki

Baszta zachodnia zwana jest też Wieża Franciszki Krasińskiej, bowiem tutaj właśnie na tajnych schadzkach spotykała się ona z królewiczem Karolem, synem Augusta III Sasa i którego w tajemnicy przed królem poślubiła. Na zamku w Janowcu miały się odbyć zaręczyny zakochanej pary.

Zamek posiadał trzy słynne sale z marmurowymi posadzkami i kolumnami: salę portretową, bawialną i jadalną. Ta pierwsza utrzymana była w kolorze karmazynowym, a jej ściany w całości pokrywały obrazy przedstawiające historię rodziny Lubomirskich, a także portrety skoligaconych z nią rodów jak Zamoyscy, Tarłowie, Ożarowscy, Ligęzowie. Sala bawialna była największa i pomalowana na żółto. Pod sufitem posiadała chór dla dworskiej kapeli. Z kolei jadalnia była błękitna z miejscami dla aż 100 osób! Ciekawie prezentowałą się też książnica, wypełniona regałami z różnymi księgami. Dla wytłumienia kroków na podłodze leżały perskie kobierce, a sufit ozdobiono kasetonami ze scenami z życia Akademii Krakowskiej. Zwisająca figura Ateny ze świecznikami przypominała, iż jest to miejsce zdobywania wiedzy. W sumie komnat było aż 98, w tym 7 wielkich.
Nieopodal zamku znajduje się dwór wraz z budynkami gospodarczymi przeniesiony tu z miejscowości Moniaki. W środku możemy oglądnąć w pełni wyposażoną siedzibę ziemiańską z XVIII w. Także spichlerz został zagospodarowany i prezentowana jest w nim ekspozycja etnograficzna. Jak widać Janowiec zapewnia moc atrakcji. Dodatkowo jesienią na drzewach rosnących wzdłuż ścieżki w dół, prowadzącej do miasta można zaobserwować wesoło hasające wiewórki, co widać na zamieszczonych poniżej zdjęciach.

dodane na fotoforum: