To jest wczorajsze zdjęcie modrosójki. Dziś już nie ma ani tego karmnika ani słońca …jest buro i ponuro. Musiałam go wymienić na inny, bo nie „wyrabiałam” na ziarno - miałam inwazję gołębi z całej okolicy.
dodane na fotoforum:
ewik57 2016-01-26
Pusto ptaszyno, bo wcześniej Halinkę nawiedziła banda rabusiów ;)
Miej nadzieję, że znowu tu o ciebie zadbają, a my będziemy się cieszyć twoimi portrecikami
kuba52 2016-01-26
O kurde to i ptaki imigrują w lepszy świat.
Ptaki Matka Natura przyprowadzi do porządku.
Ludzie należą do wyjątku.
Na nich dopiero zrobi wrażenie więzienny bat.
bajka1 2016-01-26
Ależ cudna jest Twoja fotografia - wszystko w niej urzeka...pozdrawiam serdecznie Halu :)
lateska 2016-01-26
no popatrz i kto by pomyslal, zarloczne te Twoje golebie .. a mala ptaszyna nie ma teraz co jesc ... i nie ma karmika ...
maria10 2016-01-26
..... fotografia przepiękna..... ja mój butelkowy karmnik też przeniosłam w inne miejsce bo gołębie i sroki wyjadały szybciej niż nadążałam maluchom sypać ziarenka.... a do tego malutkiego też gołębie potrafią się dobrać..... kiedyś zobaczyłam jak przelazł przez ten karmnik na drugą stronę....
życzę miłego dnia Halinko..... i gorąco pozdrawiam:)))))
wydra73 2016-01-26
Jest piękna . Ciekawe ,czy mimo pastelowej błękitności nie ma mocnego charakteru naszych sójek -zbójek.
pantoja 2016-01-26
Akurat dla takiej piękności zabrakło jedzonka. Modrosójka śliczna i bardzo rozczarowana brakiem ziarna. Z gołębiami trudno sobie poradzić, zjadają ogromne ilości i stale głodne. U mnie dwa wskoczyły na taki prowizoryczny karmnik z doniczki plastikowej i go zarwały. Byłam pewna, że tam nie wskoczą. Nie przewidziałam ich uporu. Był wysoko na framudze okiennej. Zrobiłam im oddzielne korytko ale wolały orzechy i słonecznik. Poza tym bardzo mi brudziły płytki na balkonie....
samba26 2016-01-26
Ale smutna ślicznotka, rzeczywiście gołębie to straszne żarłoki i w dodatku większe więc i więcej jedzą. Inna stołóweczka z pewnością zadowoli mniejsze ptaszki:)
styna48 2016-01-26
Cudna ta modrosójka, u mnie też gołębie przeganiają mniejsze ptaszki ,a ja przeganiam je i jakoś sikorki i wróble docierają..
styna48 2016-01-26
Re: Halinko, gołębie są niestety rozbestwione i bezczelne, nie raz na nie pomstuję, w sumie dobrze zrobiłaś, że zmieniłaś karmnik ale i tak będą próbowały. Mnie się wydawało ,że u mnie przy takim wąziutkim też się nie dostaną ale robią tak jak u Ciebie. Dobrze, że mam na balkonie , blisko, to odganiam ale cały czas nie mogę pilnować, więc trudno jakoś sobie muszą ptaszki poradzić...
konnela 2016-01-26
Sliczny ptaszek lecz troszkę smutny :(
pantoja 2016-01-26
re: te bielutkie pawiki lubię i chodzę na działki je fotografować. Tam mają gołębniki. Trzymają się blisko gołębnika, dalej nie odlatują. Na balkon u mnie przylatują sierpówki, synogarlice i jakieś mieszańce. Niby dzikie a ludzi się nie boją...:)
tulpe 2016-01-26
Sliczny blekitny kolor i ciekawy ogonek.....czeka cierpliwie w nowej stolowce na jedzonko:)))
henry 2016-01-26
Halinko....... nasze sójki maja pododbnie. tez naśladują inne głosy........
Kiedys mocno mnie wprowadziła w błąd....... teraz juz wiem.. że to ona..")))
Piekna jest Ta Twoja sójka......!!
basiaw 2016-01-27
Cudna sójeczka, rzeczywiście wygląda na zmartwioną:)
U mnie też jest szaro, buro i ponuro i nie zanosi się na razie na poprawę :(
annie1 2016-01-27
pięknie ubarwiona
orioli 2016-01-27
Właśnie chciałam powiedzieć, że zazdroszczę słońca. Wypada nam się cieszyć zdjęciami, skoro za oknem ponuro. U nas też paskudna pogoda.
ewjo66 2016-01-28
ptaki są bardzo cwane jesli chodzi o jedzenie :-)
w zeszłym roku zaczął przylatywać na moje kuchenne okno rasowy piękny gołą sąsiada...więc jak pukał w okno czy łaził wymownie po parapecie dawałam mu ziarna grochu...no i zaczęło się kupowanie tego grochu już kilogramami...zaczął przyprowadzać rodzinę...więc czasem było ich za oknem 5-6...i najgorsze było w tym to, że nie jedli po kolei tylko zwalali na dół..pierzyli się się...no i musiałam codziennie myć parapet z *prezentów* pozostawionych przez moich gości...
niestety musiałam im to ukrócić, bo już chciały włazić do domu, no i nie chciałam się kłócić z sąsiadami ( mam taką dziwną panią akurat niżej, której wszystko przeszkadza, łącznie ze szczekaniem psa i podlewaniem kwiatów na balkonie czy parapecie)...