Opowieść o szampańskim Lwie, czyli sylwestrowe trunki z Krymu

Opowieść o szampańskim Lwie, czyli sylwestrowe trunki z Krymu

"Lew Siergiejewicz Golicyn urodził się 12 sierpnia 1845 r. w Starej Wsi na Lubelszczyźnie. Jego matką była Polka, hrabianka Maria Jezierska, ojcem rosyjski arystokrata, wówczas sztabskapitan Sergiusz Golicyn. Nim przyszły na świat dzieci, małżonkowie ustalili, że córki wychowywać będą po polsku, synów zaś po rosyjsku. Rezolutnego i utalentowanego Lwa przeznaczono do kariery państwowej i nie żałowano pieniędzy. Młody Golicyn studiował na Sorbonie, w Moskwie, Lipsku i Getyndze. Miał być prawnikiem, jednak już od lat 70. fascynowało go wino. W każdym aspekcie: uprawy, technologii, degustacji, obyczaju, sztuki. W 1877 roku rzucił więc karierę prawniczą i poświęcił się całkowicie swojej pasji. Decyzję ułatwiła mu wielka miłość do Nadieżdy, córki kerczeńskiego dygnitarza. To dla niej w 1878 roku przyjechał na Krym, gdzie szybko kupił 230 hektarów ziemi w uroczym zakątku Nowy Świat. Zakochany ekscentryczny książę z łatwością uległ powabom malowniczej zatoki. W rosyjskim cesarstwie trudno było znaleźć lepsze miejsce na winiarskie księstwo. To jeden z najcieplejszych rejonów południowego Krymu, temperatura jest tam znacznie wyższa niż choćby w leżącym ledwie sześć kilometrów dalej Sudaku i, co ważne dla winorośli, stała. Także wiatry, zawsze północne, nie nękają zatoki, powstrzymywane przez wysokie góry. Patrząc na okolicę, łatwo podzielić przekonanie Golicyna, że wino "musi się dzielić duszą z miejscem, które je zrodziło i z człowiekiem, który je spłodził".
Golicyn traktował wino jako efekt twórczości, której największe osiągnięcia godne są porównań do wybitnych dzieł innych sztuk. Był przy tym tak charyzmatyczny i konsekwentny w działaniu, że Nowy Świat rychło stał się miejscem, o którym mówiono w Europie, porównując je z Ermitażem, Luwrem, Kremlem. Książę, dbając o uprawę winorośli, zabiegał też o właściwą atmosferę wokół całego procesu produkcji i degustacji. Z zapałem gromadził ogromną kolekcję win z całego świata, która ostatecznie liczyć będzie blisko 80 tysięcy butelek, długo pozostając jedną z największych enotek w Europie. Kupował cenne szkło, sprowadzał kosztowne urządzenia, dzieła sztuki, zatrudniał najsłynniejszych naukowców i ekspertów z całego świata. Nie wahał się stosować najstarszych metod produkcji wina, jakie znała ludzkość, nie unikając przy tym najodważniejszych eksperymentów, które podsuwała nauka. Sam podróżował po świecie przywożąc sadzonki i mnóstwo nowinek technicznych, by urządzić doskonale wyposażone laboratorium. W ciągu zaledwie czterech lat stał się głośną i cenioną postacią wśród najwybitniejszych winiarzy w Europie. Jego produkty podbijały międzynarodowe wystawy, zdobywały złote medale rosyjskie, europejskie i światowe....
(...)Za najwyższe osiągnięcie sztuki winiarskiej uważano wino szampańskie. Książę Golicyn rozpoczął pracę nad tą technologią już w 1882 roku. O produkcji można mówić niemal dziesięć lat później, kiedy to w piwnicach Nowego Świata złożono 60 tysięcy butelek rosyjskiego szampana. Bez wątpienia było to wówczas jedno z najdroższych win na świecie, głównie ze względu na gigantyczne koszty, jakie pochłonęło wytworzenie pierwszej partii. Ogromnych nakładów wymagały eksperymenty nad uprawą szczepów, które mogły zapewnić najlepsze efekty. Równocześnie trwały prace budowlane. Piwnice, a właściwie tunele w skałach, budowali Grecy sprowadzeni z Anatolii, opłacani sowicie od sążnia wykutego korytarza. Golicyn zamierzał w ten sposób uzyskać pomieszczenia do przechowywania win typu szampańskiego, w których utrzyma stałą temperaturę pomiędzy 8 a 12,5 stopnia. Piwnic o tych właściwościach zbudowano ponad kilometr. W sumie skalne korytarze osiągnęły długość ponad trzech kilometrów. Oprócz przedsięwzięć niezbędnych dla prowadzenia procesu technologicznego Golicyn polecił wykuć w skałach ścieżki i groty, w których prowadził degustacje i wykłady, ciągnące się czasem przez kilka dni i nocy(....)
...Pierwsze, eksperymentalne igristoje wino rozlano w 1889 roku pod nazwą Paradiz. Nieco późniejsze otrzymało nazwę Nowy Świat, kolejne nazwano Koronacyjne, podawano je bowiem w czasie obiadu koronacyjnego Aleksandra III w 1896 roku(...)"
frgm. „Książę wina” S. Gowin

harsz

harsz 2010-01-01

czy Ty dasz radę jutro prowadzić ............

hininaw

hininaw 2010-01-01

.. została tylko jedna, różowa z Nowego Swiatu i biorę dla nas na wieczorek wschodni :)

dodaj komentarz

kolejne >