Wjazd do Jerozolimy

Wjazd do Jerozolimy

...Ulice były zatłoczone, niski Zacheusz nie mógł niczego dojrzeć, nawet przepychając się wśród innych. Nikt nie zważał na jego bogate szaty i pozycję społeczną. Wspiął się więc na starą sykomorę i utknął gdzieś w koronie gałęzi. W pewnej chwili pod pniem drzewa, na którym siedział w tak dziecinnej pozycji, zatrzymał się tłum i sam Jezus. „Zacheuszu, zejdź prędko, bo dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”.
...

„Hosanna Synowi Dawida.
Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie.
Hosanna na wysokościach”.

dodane na fotoforum: