Wir na obwodnicy miasta. Pod nim była pewnie studzienka. Wyglądało jak odpływ w wannie, ale to była wanna z odkręconym kranem. Kłodnica toczyła wtedy ze Śląska takie masy wody, że żaden odpływ nie mógł dać rady.... Stan z 19 maja 2010
dodane na fotoforum:
rysia60 2010-05-23
niewyobrażalne... dobrze, że się kończy.
ivyman 2010-05-23
No niezupełnie kończy, niestety. Obwodnica K-K jest już przejezdna od kilkudziesięciu godzin, ale to był akurat najmniejszy problem.
Z bólem serca myślę o Koźlu-Rogach, gdzie nadal stoi woda, nadal żywność musi być dowożona łodziami, bo żaden samochód tam nie dojedzie. Ci ludzie cały czas mają zalane domy, nie mają prądu :(
a nawet tam, gdzie zeszłą woda, trwa liczenie i szacowanie strat...
Będzie klęska nieurodzaju, bo nie będzie plonów....:((
Koźle pozbierało się po powodzi sprzed 13 lat.
I powtórka z rozrywki....
To samo w Kozanowie we Wrocławiu, często to są te same rodziny...
Po prostu łzy napływają same do oczu.
Ja jestem bezpieczny i nic mi się nie stało, ale moje miasto bardzo ucierpiało...