:)

:)

Wściekły upał, duchota w zatłoczonym autobusie, a tu jakiś swołocz cichcem bąka puścił. SMRÓD! Ludzie zaczynają się burzyć: - Co za chamstwo! Jak można w takim ścisku! Żadnego szacunku dla innych! KTO TO ZROBIŁ?! Nikt się oczywiście nie przyznaje. Jeden z pasażerów deklaruje, że znajdzie winowajcę. Wyciąga długi kawał sznurka i prosi, żeby wszyscy w autobusie chwycili go prawą ręką. Sznurek rozwija się, wędruje po autobusie zygzakami, żeby dotrzeć do wszystkich, wszyscy łapią go prawą ręką. - No jak, wszyscy trzymają sznurek prawą ręką?! - Taaaak! - Ten, kto puścił bąka, też? - Tak...

(komentarze wyłączone)