:)

:)

Lewin pojechał do swojej sekretarki, by spędzić upojnie wieczór i zdumiał się, kiedy spostrzegł, że jest już 3 nad ranem.
- Mój Boże! - wykrzyknął. - Moja żona mnie zabije!
Nie wiedząc, jak to jej wyjaśnić, pobiegł do najbliższej budki telefonicznej i zadzwonił do niej podekscytowany:
- Kochanie, dzięki Bogu! - zaczął. - Nie płać okupu, udało mi się uciec!

dodane na fotoforum:

(komentarze wyłączone)